Najwyższa kara w historii? Były szef Formuły 1 zapłaci miliardy. "Biedny staruszek"

W ostatnich dniach doszło do nagłego zwrotu w sprawie Berniego Ecclestone'a. Dawny zarządzający Formułą 1 92-latek przez kilka miesięcy zaprzeczał, że ukrył przed brytyjskim fiskusem około 400 milionów funtów na kontach jednego z singapurskich funduszy.

Gdyby Brytyjczyk wciąż nie przyznawał się do stawianych mu zarzutów, w listopadzie rozpocząłby się proces karny, w którym groziłyby mu poważniejsze konsekwencje. Ostatecznie Ecclestone przystał na propozycję ugody z brytyjskim urzędem skarbowym i prokuraturą.

Za popełniane przez 18 lat przestępstwa fiskalne 92-latek będzie musiał zapłacić przeszło 652 miliony funtów, co stanowi ekwiwalent... trzech i pół miliarda złotych. Na kwotę składają się różnego rodzaju kary, podatki i odsetki za opóźnioną płatność.

Brytyjczyk nadal będzie jednak dysponował sporym majątkiem, szacowanym na na dwa i pół miliarda funtów. Dodatkowo dawny zarządzający F1 został skazany na 17 miesięcy pozbawienia wolności. Kara została jednak wymierzona w zawieszeniu na dwa lata.

- Myślisz, że masz zły dzień? Mogło być gorzej. Były szef F1 właśnie został ukarany grzywną w wysokości ponad 600 milionów funtów. Biedny staruszek, pozostały mu przynajmniej dwa miliardy na pocieszenie - ironicznie skomentował w felietonie dla "The Sun" dziennikarz motoryzacyjny Jeremy Clarkson.

Bernie Ecclestone pełnił funkcję szefa Formuły 1 od lat 70. To za jego rządów dyscyplina stała się królową sportów motorowych. 92-letni Brytyjczyk został zmuszony do złożenia rezygnacji w 2017 roku.