Ngannou bohaterem kolejnego hitu? Ma stanąć naprzeciwko byłego mistrza świata. W planach rundy w boksie i MMA

Rozstanie Francisa Ngannou z UFC odbiło się szerokim echem w środowisku sportów walki. Jakiś czas po zakończeniu współpracy z organizacją, Kameruńczyk podpisał kontrakt z inną federacją MMA, PFL.

Walka Kameruńczyka w PFL została zaplanowana na drugą połowę 2024 roku. Debiut Ngannou został opóźniony, ze względu na wcześniejszy pojedynek bokserski z Tysonem Furym.

28 października na gali w saudyjskim Rijadzie, Kameruńczyk przegrał z Furym niejednogłośną decyzją sędziów. Mimo to Ngannou zdobył uznanie w środowisku bokserskim.

37-latek po porażce z Brytyjczykiem zgłosił akces do zawalczenia z byłym posiadaczem pasa WBC w wadze ciężkiej, Deontayem Wilderem. Kameruńczyk zdradził, że chciałby zmierzyć się z Amerykaninem w formule MMA, o czym pisaliśmy TUTAJ.

Jak się okazuje, tematem starcia pomiędzy Ngannou a Wilderem zainteresował się prezes organizacji PFL, Donn Davis. Obecny pracodawca Kameruńczyka gościł w programie "The MMA Hour", w którym wypowiedział się o potencjalnym pojedynku.

Biznesmen zdradził, że chciałby doprowadzić do wspomnianej walki. Dodał również, że podczas starcia mogłaby obowiązywać mieszana formuła walki, która obejmowałaby rundy w boksie oraz MMA.

- Uważam, że Francis Ngannou zawalczy w PFL w 2024 roku. Ale nie wiem jeszcze czy to będzie pierwszy czy ostatni kwartał. Ciągle uważam, że może zawalczyć z Deontayem Wilderem. I może to być mieszana formuła walki - mówił Davis.

Warto zaznaczyć, że Wilder rozpoczął treningi MMA. Kilka dni temu Amerykanin zdradził, że chciałby zadebiutować w mieszanych sztukach walki, o czym pisaliśmy TUTAJ.