Nie chciał go żaden klub, teraz został ikoną EURO. Wzór lidera i kapitana. "Współczesny Beckenbauer"

Nie chciał go żaden klub, teraz został ikoną EURO. Wzór lidera i kapitana. "Współczesny Beckenbauer"
screen yt
Do pierwszego klubu dostał się z litości i za sprawą ojca. Nikt nie wierzył, że kiedykolwiek w ogóle przejdzie na zawodowstwo. Przez lata błąkał się po piłkarskiej mapie, nie mogąc znaleźć swojej Itaki. Dziś jest na ustach wszystkich kibiców i ekspertów. Simon Kjaer - świetny obrońca, ale przede wszystkim kapitan, lider i zwykły bohater.
Mimo upływu kilku dni, wciąż trudno jest zebrać słowa, komentując wydarzenia związane z Christianem Eriksenem. Chyba każdemu z nas, obserwując te dramatyczne sceny, przeszło przez myśl: “A co jeśli…”. Simon Kjaer zachował jednak zimną krew, wykazał się skandynawskim chłodem, opanowaniem, precyzją w działaniu. To on zareagował w sposób błyskawiczny, uniemożliwiając Eriksenowi zadławienie się własnym językiem. To on pocieszał Sabrinę Kvist, która wbiegła na murawę i początkowo nawet nie wiedziała, czy jej mąż żyje. Patrick Schick mógł strzelić gola z połowy boiska, Cristiano Ronaldo może jeszcze pięć razy wykonać swoją cieszynkę, ale najważniejszy obrazek mistrzostw pozostanie jeden.

Simon mówi: Walcz o swoje

Dziś Kjaer powinien być wzorem do naśladowania ze względu na heroiczne zachowanie. Duńczyk jednak już wcześniej był przykładem, który inspirował. Rasmus Ankersen - pisarz, a dziś dyrektor sportowy Brentford, wcześniej pracował jako trener w Midtjylland. Tam zetknął się z Simonem Kjaerem. Historia obrońcy nakłoniła go do napisania przełomowej książki “Kopalnie talentów”, opowiadającej o szkoleniu młodych piłkarzy. Dzieło Ankersena rozpoczyna się od opisania historii nastoletniego stopera, który dołączył do Midtjylland. W 2004 roku duński klub postanowił otworzyć szkółkę piłkarską i zostać krajowym pionierem w szkoleniu utalentowanych perełek. Początkowo oczywiście klub nie mógł sobie pozwolić na inwestycję w rozbudowaną sieć skautingu. Kolokwialnie mówiąc, brał kogo popadło, jednak jakaś selekcja i tak była.
W końcu Ankersen wraz z pozostałymi trenerami młodzieży mieli do dyspozycji piętnastu młodych piłkarzy. Brakowało im jednego, aby stworzyć pełnoprawną drużynę i móc zapisać się do regionalnej ligi. Kjaer zjawił się na testach, jednak wszyscy uznali, że jest po prostu za słaby, nie nadaje się. Ankersen i spółka zgodzili się ostatecznie dać mu szansę z dwóch powodów - po pierwsze, sam płacił za swoje utrzymanie, a po drugie, jego ojciec pracował w Midtjylland, dostarczając koszulki i stroje sportowe.
- Wybraliśmy go bardziej z powodu tego, żeby jego tata nie odszedł z pracy, niż dlatego, że wierzyliśmy w jego przyszłość - bez ogródek stwierdził Ankersen.
- Czułem, że wzięli mnie tylko dlatego, że lepsi piłkarze byli poza ich zasięgiem - stwierdził Kjaer po latach.
Trudno mu się dziwić. W książce “Kopalnie talentów” Ankersen opisuje jeszcze kolejną sytuację po skompletowaniu drużyny. Wszyscy trenerzy przed startem rozgrywek mieli napisać na kartkach nazwiska pięciu chłopców, którzy ich zdaniem dysponują największym potencjałem. Szesnastu piłkarzy, ośmiu trenerów i aż czterdzieści możliwości, by na którejś z kartce widniało nazwisko “Kjaer”. Dyrektorzy zobaczyli swoje głosy dopiero po kilku latach. Okazało się, że żaden szkoleniowiec nie wybrał Kjaera. Tylko że w tym czasie Duńczyk był już liderem drużyny i właśnie szykował się do wzmocnienia Palermo. Na konto Midtjylland trafiło aż cztery miliony euro. Tyle do klubowej kasy przyniósł piłkarz, którego przyjęto z litości.
- Edukujmy naszych trenerów, aby stawali się sojusznikami, a nie przeciwnikami młodych zawodników. Przestańmy zabijać talent, nawet najlepsi z nas nie potrafią przewidzieć i zidentyfikować przyszłych zawodowych piłkarzy. Gdy następnym razem jakiś trener będzie chciał skreślić dzieciaka, bo wydaje mu się, że nic z niego nie będzie, niech przypomni sobie Simona Kjaera - apelował dziennikarz, John O’Sullivan.
EURO MECZ DNIA 7
własne

Wszystkie Kjaerunki świata

Kjaer to zawodnik, który nie lubi nudy, monotonii, przebywania ciągle w jednym miejscu. Patrząc na jego karierę, można stwierdzić, że to prawdziwy globtroter. Zaczynał karierę w rodzinnych stronach. Później były Włochy, Niemcy, Hiszpania, nawet Turcja i znów Włochy. Pytany o tak częste zmiany klubów, Kjaer w kilku wywiadach odpowiadał:
- Każdy nowy kraj to okazja na zdobycie nowych doświadczeń, poznanie innej kultury, języka. Dzięki temu rozwijam się także jako piłkarz, we Włoszech gra się inaczej niż w La Liga - twierdził Duńczyk.
Wiele o jego charakterze mówi fakt, że mimo tak częstej zmiany klubów, zawsze stanowił fundament pierwszej jedenastki. Odkąd skończył 19 lat właściwie nie zdarzył się sezon, w którym musiałby pogodzić się z rolą rezerwowego. Kjaer dobrze wiedział, że samo rozpoczęcie kariery było wielkim sukcesem. Jednak nie chciał zaprzepaścić szansy, którą dostał od losu. W każdym miejscu, każdej lidze i każdej drużynie walczył o swoje.
- Kjaer to najlepszy obrońca, jakiego kiedykolwiek trenowałem - stwierdził Delio Rossi, szkoleniowiec z Palermo.
- Pierwszą rzeczą, jaką pamiętam, jest jego osobowość. Był wzorowym piłkarzem i człowiekiem. W dodatku to prawdziwy profesjonalista. Żył futbolem przez 24 godziny na dobę. Takich graczy się nie zapomina - mówił Rene Girard, jego trener w Lille.
- Kjaer to człowiek z wielką klasą, świetny obrońca. Taki współczesny Franz Beckenbauer - dodał na łamach “France Football” Jean-Michel Vandamme, skaut, który osobiście odpowiadał za ściągnięcie go do Ligue 1.
Metodą małych kroczków Kjaer doszedł do momentu w karierze, kiedy już może poczuć, że jest spełniony. Rok temu zanotował setny występ w narodowych barwach. Nikt nie wyobraża sobie składu reprezentacji bez niego - podobnie będzie i dziś, przeciwko Belgii.
Debiut w reprezentacji nastąpił pięć lat po tym, jak żaden z ośmiu trenerów nie wytypował, że kiedykolwiek coś z niego będzie. W 2009 roku wybrano go najlepszym zawodnikiem w kraju. Wszyscy trenerzy, z którymi współpracował, zwracają uwagę na jego etos pracy podczas treningów. Kjaer z każdym rokiem stara się dokładać do swojego arsenału jeszcze jedną zaletę, kolejny walor. W ten sposób doszedł do perfekcji w wykonywaniu rzutów wolnych. Żartował w jednym z wywiadów, że w Milanie raczej tego nie powtórzy, bo kolejka do stałych fragmentów gry jest zbyt długa. Chociaż po odejściu Hakana Calhanoglu, kto wie...

As Kjaer

Aktualnie 32-latek przeżywa najlepszy okres w karierze. Gdy przechodził do Milanu, nie brakowało mało przychylnych głosów. Bo za stary, bo za słaby, bo lepiej było kupić młodszego. Jednak Kjaer szybko uciszył głosy krytyków.
- Przychodzę tu, żeby być liderem, nie jednym z wielu. Kiedyś też myślałem, że najlepiej byłoby wystawić samych młodych piłkarzy. Ale z biegiem czasu zrozumiałem, jak ważni są doświadczeni zawodnicy - stwierdził Duńczyk na łamach "La Gazzetta dello Sport". - Stefano Pioli to świetny trener. Ma otwarty umysł, daje nam możliwość wyrażania siebie. Jest trenerem, to on decyduje, ale kiedy mam jakąś uwagę, to zawsze wysłuchuje, pracujemy razem - kontynuował Kjaer.
Włoscy dziennikarze już podają, że Duńczyk może zostać nowym kapitanem Milanu w kolejnym sezonie. Wybór nie może dziwić, ponieważ Kjaer to prawdziwy wzór. W wielu klubach najpierw patrzy się na "swoich" graczy, ale akurat wychowankowie "Rossonerich" nie świecą przykładem. Gianluigi Donnarumma opuścił klub, bo nie spełniono jego finansowych oczekiwań. Kontraktu na razie nie przedłużył też Alessio Romagnoli. To nie są piłkarze o mentalności Duńczyka, który jest nie tylko dobrym piłkarzem, ale też, a może przede wszystkim, człowiekiem.
- Kjaer bardzo mi pomógł zaadaptować się w Mediolanie. Gra w złym klubie, ale na szczęście w dobrym mieście. Znam go bardzo dobrze, nie tylko z boiska. To mój przyjaciel. Po przyjeździe do Włoch pomógł mi w nauce prostych zwrotów, to się bardzo przydało - przyznał kilka miesięcy temu Christian Eriksen w rozmowie z duńską “TV 2”.
Kjaer to przykład dla wielu młodych zawodników. Tych odrzuconych, którzy w pierwszych latach kariery chcieli się poddać. W wieku 15 lat Kjaer był najgorszym z 16-osobowej grupy chłopców z okolicy. Dziś jest piąty na liście piłkarzy z największą liczbą występów w reprezentacji. W ostatnich latach zwiedził wiele klubów, prezentował różne umiejętności i zaliczył mnóstwo udanych interwencji. W meczu z Finlandią zanotował tę najważniejszą.

EUROkupon

Kjaerowi i jego kumplom łatwo jednak dziś nie będzie. Zagrają przeciwko Belgii, która mimo nieobecności Kevina De Bruyne z przytupem rozpoczęła EURO, rozjeżdżając walcem Rosję. Pierwsze skrzypce grał niesamowity Romelu Lukaku. Jego pojedynki z Kjaerem powinny być ozdobą meczu w Kopenhadze.
Jak zagrają Duńczycy? Czy pozbierali się już po emocjonalnym rollercoasterze sprzed kilku dni? Ich postawa to właściwie jedna wielka niewiadoma. Na pewno będą chcieli zanotować jak najlepszy występ, nie tylko dla siebie samych czy kibiców, ale przede wszystkim Christiana Eriksena, który da im wsparcie ze szpitalnego łóżka, oglądając spotkanie w telewizorze. Trudno jednak wskazać, czy mentalnie są gotowi na powstrzymanie Belgów. Nie mówiąc już o tym, że “Czerwone Diabły” są na papierze silniejsze piłkarsko. Wydaje nam się, że mimo wszystko to właśnie podopieczni Roberto Martineza wyjdą z tego pojedynku zwycięsko, meldując się już w 1/8 finału EURO. Każdy inny wynik niż zwycięstwo Belgii byłby zaskoczeniem.
Zanim rozpocznie się mecz dnia na Parken, w Bukareszcie zagrają zawodnicy Ukrainy i Macedonii Północnej. Pierwsza kolejka fazy grupowej pokazała, że to spotkanie może przynieść sporo bramek - minimum trzy. Macedończycy, którzy ulegli Austrii, na bank nie będą kalkulować, a Ukraińcy chcą zmazać plamę po - w sumie pechowo - przegranym starciu z Holandią. Powinni ruszyć do huraganowych ataków od samego startu, co otworzyłoby furtkę dla Gorana Pandewa i jego kolegów do sprawnych kontrataków. Zapowiada się szybki, niezły mecz. Z kilkoma golami w tle.
Poniższy kupon możesz obstawić w Fortunie, korzystając przy okazji z bonusów na EURO 2020. Jest to m.in. pierwszy zakład bez ryzyka o wartości 600zł! Kliknij TUTAJ, aby sprawdzić szczegóły promocji.
EURO KUPON 7
własne
Fortuna to legalny bukmacher, a gra u nielegalnych podlega karze. Pamiętaj, że hazard grozi uzależnieniem.

Przeczytaj również