"Nie ma świętych krów". Były kadrowicz nie widzi miejsca dla Zielińskiego. Wskazał XI na Estonię [NASZ WYWIAD]

"Nie ma świętych krów". Były kadrowicz nie widzi miejsca dla Zielińskiego. Wskazał XI na Estonię [NASZ WYWIAD]
Andrew Surma / pressfocus
Błażej - Łukaszewski
Błażej Łukaszewski19 Mar · 12:09
- Trzeba za przeproszeniem zapie***lać, to wtedy może coś z tego będzie. Ale jak my przegraliśmy z Mołdawią i boimy się Estonii, to co ja będę mówił o Francji i Holandii? - twierdzi 96-krotny reprezentant Polski, Jacek Bąk.

Wielkimi krokami zbliża się mecz barażowy reprezentacji Polski z Estonią, a krótko po nim - mamy nadzieję - finałowe starcie o wyjazd na EURO 2024 przeciwko Walii lub Finlandii. Porozmawialiśmy z tej okazji z wielokrotnym reprezentantem kraju, Jackiem Bąkiem. Zapytaliśmy go m.in. o przewidywania co do składu na Estonię i ocenę powołań. Zapraszamy.
Dalsza część tekstu pod wideo
BŁAŻEJ ŁUKASZEWSKI: Jak ocenia pan powołania na zbliżające się baraże?
JACEK BĄK: Jedyne na co można zwrócić uwagę to brak Milika. Dla mnie to jest trochę niezrozumiałe, ale to trener ma prawo powołać kogo tak naprawdę potrzebuje. Arek na pewno nie błyszczał, ale zawodnika z Juventusu powinno się powołać, bo nie mamy wielu takich w reprezentacji. Myślę, że by się przydał, ale to trener odpowiada za wynik.
Zostańmy przy napastnikach. Robert Lewandowski odżył.
Odżył, na pewno. To bardzo dobrze, że przed najważniejszymi meczami w roku wrócił na swój poziom. Ale "Lewy" też musi dostać pomóc, bo on sam nie wygra meczu. Musi być pomoc zawodników wokół niego, którzy są młodsi lub w podobnym wieku. Musi być do niego kierowanych więcej piłek, tak, by mógł być ustawiony przodem do bramki i tak, by nie musiał się głębiej cofać.
Kogo by pan widział w roli zawodników otaczających Lewandowskiego, tak, by wyeksponować jego atuty?
Sebastian Szymański, czy Kamil Grosicki. Co do "Grosika", to dałbym mu szansę od początku meczu z Estonią. Może nie wytrzyma całego spotkania na pełnych obrotach, bo liga polska to nie jest intensywność na najwyższym poziomie. Uważam, że jednak zawsze może się gdzieś "zerwać" i strzelić bramkę.
Kamil Grosicki na treningu reprezentacji Polski przed meczem Polska - Estonia
Adam Starszynski / pressfocus
Ale mówimy o Estonii?
Nie wybiegam do przodu, bo jak nie przejdziemy dalej, to bez sensu o tym rozmawiać. Mamy 27 zawodników, ale chcę zobaczyć od początku Grosika. Jak wygrywamy, to potem martwię się dalej. Następny mecz mamy pięć dni później, więc w tym czasie regeneracja będzie bardzo duża, można się perfekcyjnie przygotować do następnego spotkania.
Jaki system gry by pan proponował? 3-5-2 czy może stara szkoła i 4-4-2?
Ja bym zagrał 4-4-2, starym systemem. Lewandowski i Krzysztof Piątek w ataku, na skrzydłach Grosicki i Przemysław Frankowski. W środku pola Sebastian Szymański i Damian Szymański...
Chwila. Pierwsza jedenastka bez Zielińskiego? Co prawda w Napoli gra niewiele.
Nie ma świętych krów. Mnie się wydaje, że gdybym był trenerem, to postawiłbym na piłkarzy, którzy grają dużo i wygrywają. W obronie ustawiłbym z lewej strony Jakuba Kiwiora, na środku Jana Bednarka i Sebastiana Walukiewicza, a na prawej Matty'ego Casha. Bramkarzy mamy naprawdę znakomitych - postawiłbym na Wojciecha Szczęsnego, ale jako numer dwa widzę Marcina Bułkę.
Jak ocenia pan dotychczasową pracę Michała Probierza w roli selekcjonera kadry?
Życzę mu dwóch zwycięstw i gry na mistrzostwach Europy, to by było fajne. Jak na razie jego praca była trochę przeplatana niektórymi niezrozumiałymi posunięciami, jak np. postawienie na Patryka Pedę, którego nie ma teraz. Nie rozumiem tego. W kadrze powinni grać najlepsi. Nie może być tak, że ktoś gra w kadrze, bo chcemy mu pomóc. Jak kadra może pomóc komuś? On musi sobie sam pomóc w klubie. To piłkarze mają pomagać kadrze, a nie kadra im.
Nie ma w tym aspekcie wyjątków?
Tak, na pewno. Taki Jakub Moder zaczyna coś grać w klubie, jest zawodnikiem z dużym potencjałem, może wejść na np. 20 minut.
Jakub Moder
Paweł Andrachiewicz/Pressfocus
Jakie nastawienie na całe te baraże?
Pierwszy mecz jest najważniejszy, a drugi - zobaczymy co to będzie. Jeszcze żeby nie było tak, że Estonia strzeli nam jakąś jedną przypadkową bramkę, bo się zamurują i będą "jaja". Oczywiście nie dopuszczam do siebie myśli, że my ten mecz przegramy, bo to byłaby katastrofa.
Do tego fakt, że EURO 2024 jest rozgrywane po sąsiedzku, w Niemczech. Szkoda kibiców.
Sam byłem tam na mundialu w 2006 i też miało być super... (śmiech). A tak serio, mamy teraz kadrę, w której dokonuje się przemiana pokoleniowa. Odchodzą starsi, przychodzą młodsi. To taka rewolucja, tym nowym jeszcze trochę brakuje do poprzedników, ale oby weszli z czasem w ich kalosze, choć to nie będzie łatwa sprawa.
A na samym EURO 2024 co może nas czekać? Niektórzy twierdzą, że nie ma sensu tam jechać, bo w tak mocnej grupie nie mamy na co liczyć - Francja, Holandia, Austria.
Uczmy się od najlepszych. Mamy taką grupę i co? Każdy mecz jest inny, każdy można wygrać. Trzeba za przeproszeniem zapier**lać, to wtedy może coś z tego będzie. Ale jak my przegraliśmy z Mołdawią i boimy się Estonii, to co ja będę mówił o Francji i Holandii?
***

Skład Jacka Bąka na mecz Polski z Estonią

Szczęsny - Cash, Walukiewicz, Bednarek, Kiwior - Frankowski, D. Szymański, S. Szymański, Grosicki - Piątek, Lewandowski

Przeczytaj również