Były reprezentant Polski wierzy w pokonanie Anglii oraz awans na mundial. "Nie padajmy przed nimi na kolana"

Były reprezentant Polski wierzy w pokonanie Anglii oraz awans na mundial. "Nie padajmy przed nimi na kolana"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
W przyszłym roku reprezentacja Polski walczyć będzie nie tylko na mistrzostwach Europy, ale także w eliminacjach do mistrzostw świata w Katarze. Były reprezentant Polski, Dariusz Dziekanowski, na łamach "Przeglądu Sportowego" stwierdził, że celem "Biało-Czerwonych" powinno być zwycięstwo w grupie.
Najgroźniejszymi rywalami naszej drużyny w eliminacjach będą z pewnością Anglicy oraz Węgrzy. "Biało-Czerwoni" zdaniem wielu ekspertów nie są faworytami w starciu z "Synami Albionu". Nieco inne stanowisko przedstawił Dariusz Dziekanowski.
Dalsza część tekstu pod wideo
Były reprezentant Polski na łamach "Przeglądu Sportowego" wyraził opinię, że naszym celem powinno być zwycięstwo w grupie, a potencjałem dorównujemy Anglikom. Przede wszystkim ze względu na obecność w składzie Roberta Lewandowskiego.
- Jeśli spojrzymy na potencjał, to wcale tak źle nie jest. Mamy przecież w swych szeregach najlepszego piłkarza Europy, a prawdopodobnie też globu, i choćby z tego względu rywale patrzą na nas z respektem. Problem polega na tym, że po jesiennych spotkaniach w Lidze Narodów nie mamy poczucia, że selekcjoner wycisnął z tej drużyny tyle, ile mógł - ocenił Dziekanowski.
- Nie zgadzam się na to, żeby w rywalizacji z Anglią stawiać się na straconej pozycji. W losowaniu rywala z pierwszego koszyka mogliśmy trafić gorzej, choćby na Hiszpanów czy Francuzów. Uważam, że potencjał tej drużyny jest na tyle duży, by utrzeć w końcu nosa rywalom, którzy w wielu eliminacjach okazywali się przeszkodą nie do pokonania. Skoro wszystko jest na swoim miejscu, to najwyższy czas ten potencjał wykorzystać i nie padać na kolana przed Anglią - dodał.
"Dziekan" nie zgadza się także z opinią, że marcowe starcia z najgroźniejszymi przeciwnikami to zły pomysł. Wręcz przeciwnie - uważa, że drużyna podrażniona jesiennymi wynikami w Lidze Narodów będzie chciała szybko odpowiedzieć na medialną krytykę.
- Nie narzekałbym na kalendarz, że już w marcu zmierzymy się z najsilniejszymi rywalami, czyli Anglikami i Węgrami. Jesienią mieliśmy dobre przetarcie, nie poszło nam najlepiej, więc raz, że dostaliśmy dobre lekcje futbolu, dwa – że w drużynie powinna utrzymywać złość i poczucie niedosytu. W marcu przekonamy się, na co nas stać podczas mistrzostw Europy. Podkreślam: na co nas stać pod wodzą tego selekcjonera, bo jeśli chodzi o potencjał, to uważam, że nie mamy powodu, żeby mieć jakieś kompleksy - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik14 Dec 2020 · 08:02
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również