Ojrzyński: Stracone bramki bardzo bolą. Takich sytuacji można było uniknąć

Ojrzyński: Stracone bramki bardzo bolą. Takich sytuacji można było uniknąć
asinfo
Trener Arki Gdyni Leszek Ojrzyński był rozczarowany przegraną u siebie z Lechią Gdańsk 1:2 (1:2) w pierwszym piątkowym meczu 31. kolejki rozgrywek LOTTO Ekstraklasy.
Triumfatorzy ostatniej edycji Pucharu Polski doznali w ten sposób trzeciej w tym sezonie derbowej porażki, ale zachowali jeszcze dziewiąte miejsce w tabeli.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Serce boli jak cholera. Pierwsza połowa znowu zaważyła o porażce. Zaczęło się bardzo dobrze, ale zbyt głęboko się cofnęliśmy i prowokowaliśmy sytuacje dla rywali - wyznał Ojrzyński dla oficjalnego serwisu Arki.
- Lechia zdobyła dwie bramki po stałych fragmentach. Pierwszą po krótko rozegranym rzucie rożnym, choć uczulaliśmy się na takie sytuacje. Przy drugiej bramce zabrakło nam dyscypliny. Zostaliśmy 2 na 2 po naszym rzucie rożnym i straciliśmy gola po kontrze. Graliśmy nerwowo, widać było presję i popełnialiśmy błędy. Musimy przeprosić kibiców, którzy wierzyli w zwycięstwo, a my zawiedliśmy - podkreślił opiekun gdynian.
- Chcieliśmy spokojnie rozgrywać piłkę i grać po ziemi, ale udzielała nam się nerwowość. Graliśmy dużo długich piłek od obrońców do napastników. Musimy to jak najszybciej poprawić. Po bramce cofnęliśmy się i czekaliśmy na kontry, a powinniśmy pójść za ciosem. Trzeba być zdyscyplinowanym przy stałych fragmentach. Stracone w ten sposób bramki bardzo bolą. Takich sytuacji można było uniknąć - dodał Ojrzyński.

Przeczytaj również