Oni są na fali przed powołaniami. Jeden może wskoczyć od razu do XI. "Wydaje się jej obowiązkowym punktem"

Oni są na fali przed powołaniami. Jeden może wskoczyć od razu do XI. "Wydaje się jej obowiązkowym punktem"
Adam Starszynski / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot14 Mar · 07:00
Renesans obrońców i lidera, ale klapa w drugiej linii, gdzie wymarzony duet ostatnio mocno zawodzi. Kto jest na fali, a kto odwrocie u progu powołań do reprezentacji Polski na baraże o EURO 2024?
Jesienią Michał Probierz z trudem szukał optymalnych rozwiązań, by rzutem na taśmę wywalczyć bezpośredni awans na mistrzostwa Europy. Nie wyszło, bo po słabych meczach z Mołdawią i Czechami biało-czerwoni odpadli w grupie eliminacyjnej. Problem stanowiła wówczas m.in. dziurawa i sklejana naprędce defensywa. Teraz, po kilku miesiącach, sytuacja w tyłach wygląda lepiej. Niestety, jednocześnie w klubie zawodzą ostatnio ci, którzy mieliby tę kadrę dźwigać bliżej bramki przeciwnika. W tym najjaśniejszy punkt drużyny narodowej w zremisowanym w listopadzie spotkaniu z Czechami.
Dalsza część tekstu pod wideo

Na fali

Jakub Kiwior

Kiwior przeżywa właśnie swój najlepszy czas odkąd zamienił Spezię na Arsenal. Kilka tygodni temu wskoczył do podstawowej jedenastki i zbiera świetne recenzje jako lewy obrońca. Z meczu na mecz pokazuje, że coraz lepiej czuje się w tej roli i jest dojrzalszym piłkarzem niż gdy wyjeżdżał do Londynu. Notuje ciągły progres, a angielscy kibice i media są nim zachwyceni. Docenia go też Mikel Arteta, który zaufał mu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, a Kiwior odpłacił się bardzo solidnym występem w rewanżu z FC Porto. Reprezentant Polski to dziś podstawowy piłkarz ekipy, która prowadzi w Premier League i jest w najlepszej ósemce Champions League. Fakty. Cieszy, że Kuba przyjedzie na zgrupowanie w optymalnej dyspozycji i rytmie meczowym.

Robert Lewandowski

Odżył. W 2024 r. Robert Lewandowski wygląda znacznie lepiej niż wcześniej. Lepiej niż jesienią, gdy mocno zawodził, a media zalewały kolejne plotki o tym, że FC Barcelona myśli o rozstaniu z nim po sezonie. Tymczasem “Lewy”, choć zdarzają mu się słabsze występy, utrzymuje dobrą skuteczność. W Lidze Mistrzów zdobył dwie bramki. W lidze hiszpańskiej - cztery, do czego dorzucił dwie asysty. Doszły też do tego liczby z pucharu i superpucharu, łącznie cztery trafienia, co daje razem dziesięć goli przez ostatnie dwa i pół miesiąca. Krytyka zmalała, Lewandowski poprawił formę. Kadrze przyda się kapitan grający właściwe nuty.

Jakub Moder

Mogliśmy się zastanawiać, czy Moder będzie gotowy pomóc reprezentacji na baraże. Ostatnimi tygodniami dał jednak sygnał, że jest na posterunku. Po długiej przerwie wyszedł w pierwszym składzie na mecz Premier League, trener wystawił go też od początku w FA Cup. Co więcej, pomocnik Brighton dźwignął oba spotkania, szczególnie to ligowe. Udowodnił, że choć może jeszcze brakuje mu nieco do optymalnej dyspozycji, to już wygląda naprawdę nieźle. Jeśli pokazał się z dobrej strony na poziomie Premier League, automatycznie kwalifikuje go to do gry przeciwko Estonii i Walii/Finlandii. Tu nie ma co czekać. Szczególnie, że konkurencja w drugiej linii nie powala.
Jakub Moder
Jerry Lyons/Pressfocus

Sebastian Walukiewicz

Sytuacja reprezentacji w linii obrony wygląda znacznie lepiej niż na starcie kadencji Michała Probierza. Wtedy selekcjoner musiał szyć właściwie z niczego, dziś ma dyspozycji stoperów w dobrej formie na poziomie Serie A. Sebastian Walukiewicz, nie licząc zawieszenia za kartki, zagrał od końcówki grudnia 11 meczów z rzędu w pierwszym składzie Empoli. Potrafił świetnie spisać się m.in. z Juventusem. Wreszcie ustabilizował formę i zostawił za sobą problemy zdrowotne. A trzeba dodać, że obrońca w takim typie, potrafiący grać piłką, silny, dobry w bezpośrednich pojedynkach, przyzwyczajony do gry w trójce z tyłu, przyda się kadrze od ręki. Powiedzmy sobie wprost: “Walu” to dziś kandydat do podstawowej jedenastki biało-czerwonych.
- Czy powinniśmy spodziewać się powołania? Tak, ponieważ Sebastian jest niezawodny i zapewnia stałą wydajność. Biorąc pod uwagę świetną pracę, jaką wykonuje trener Probierz, który chce stworzyć konkurencyjną grupę z zawodników prezentujących się na wysokim poziomie, myślę, że taki zawodnik, jak Sebastian, wpisuje się w te parametry - powiedział agent zawodnika Empoli, Giacomo Branchini, w rozmowie z Gianluką Di Marzio.

Paweł Dawidowicz

Linię obrony wzmocni też Paweł Dawidowicz, który jesienią miał sporo pecha, bo ze zgrupowań eliminowała go kontuzja. Michał Probierz nie mógł więc skorzystać z jego usług, mimo że miał taki zamiar. Teraz, o ile nic nie zmieni się na ostatniej prostej, piłkarz Hellasu wróci do drużyny narodowej. Poprzedni raz zagrał w niej, to nie pomyłka, u schyłku kadencji Paulo Sousy. Wtedy wyglądał świetnie, później jednak grę w reprezentacji zabierały mu różne urazy. Nie ma jednak wątpliwości, że Dawidowicz jest jej potrzebny. Na zgrupowaniu pojawi się dobrze dysponowany - jego zespół wygląda w ostatnich tygodniach naprawdę przyzwoicie, a Polak pracuje na pozytywne oceny. O ile Walukiewicz to kandydat do jedenastki, o tyle jego starszy kolega z Serie A wydaje się wręcz jej obowiązkowym punktem. Trzymamy kciuki, by rzutem na taśmę nie doszło tutaj do żadnej kontuzji.

Jakub Piotrowski

Piotrowski przebojem wdarł się do kadry jesienią, kiedy to strzelił gola z Czechami. Teraz jest właściwie pewniakiem do powołania i kto wie, czy znów nie ujrzymy go w podstawowej jedenastce. Pomocnik Łudogorca nie zwalnia bowiem tempa, szczególnie właśnie pod bramką przeciwnika. Ma statystyki godne napastnika - z dorobkiem dziewięciu goli walczy o koronę króla strzelców ligi bułgarskiej. W jej czterech ostatnich meczach zdobył trzy bramki. Gra właściwie wszystko, z opaską kapitana na ramieniu. O jego formę akurat obawiać się nie musimy. Są pomocnicy w znacznie słabszym momencie kariery.

W odwrocie

Piotr Zieliński

Należy do nich Piotr Zieliński, który już 22 (!) spotkania czeka na gola lub asystę w barwach Napoli. Jasne, z jednej strony “Zielowi” nie pomagało i nie pomaga zamieszanie transferowe, spadek w hierarchii czy odsunięcie od Ligi Mistrzów. Z drugiej, od paru miesięcy wygląda on po prostu kiepsko. Znacznie poniżej umiejętności, oczekiwań i tego, co prezentował wcześniej. Być może mają na to wpływ problemy zdrowotne z listopada, które zabrały mu mecz z Czechami. Niemniej, jeden z liderów reprezentacji zamelduje się w Warszawie bez formy, bez liczb i regularnej gry w podstawowym składzie. To musi niepokoić. Czy Zielińskiemu uda się odsunąć na bok problemy klubowe i dać kadrze ekstra jakość? Na to liczymy.

Sebastian Szymański

W mniejszym dołku, ale jednak dołku jest też Sebastian Szymański. Piłkarz Fenerbahce obniżył loty po doskonałej pierwszej połowie sezonu. Na gola czy asystę czeka 12 spotkań, zdarzało mu się też w ostatnim miesiącu wchodzić do gry jedynie jako rezerwowy. Było jasne, że Szymański nie utrzyma kapitalnego tempa, niemniej, różnica jest wyraźna. I to akurat przed zgrupowaniem reprezentacji, która nadal czeka na najlepszą wersję utalentowanego pomocnika. Miał być obiecujący duet kreatorów-pewniaków Zieliński - Szymański, tymczasem dziś sytuacja wygląda niepokojąco.
szymański zieliński grafika marzec 2024
własne

Nicola Zalewski

Zalewski kiepsko wyglądał w tym sezonie jako wahadłowy u Jose Mourinho. Objęcie fotela trenera przez Daniele De Rossiego zmieniło pozycję Nicoli na boisku, ale jednocześnie zabrało mu sporo minut gry. Wychowanek Romy jest dziś jedynie zmiennikiem, choć nie zawsze podnosi się z ławki. Od 5 lutego w sześciu ligowych kolejkach trzy razy nie wszedł ani na chwilę, łącznie uzbierał tylko 66 minut. A pamiętamy przecież, że to właśnie Zalewski, ustawiony na lewym wahadle, był jednym z nielicznych pozytywów biało-czerwonych w beznadziejnym meczu z Czechami, który definitywnie przekreślił nasze szanse na EURO 2024.

Jakub Kamiński

Jesienią “Kamyk” dostał od Probierza 19 minut z Mołdawią, a w listopadzie został odesłany do młodzieżówki. Zimą wydawało się jednak, że będzie mocnym kandydatem do powrotu do kadry. Miał świetny okres przygotowawczy, był chwalony, wywalczył sobie ponownie miejsce w składzie Wolfsburga. Niestety, daną mu szansę zmarnował. Po 71 minutach z Mainz i 62 z Heidenheim poszedł w odstawkę. Następne siedem kolejek to trzy razy trybuny i cztery razy ławka. Niko Kovac zrezygnował z skrzydłowego, który prawdopodobnie zostanie pominięty w powołaniach na Estonię i Walię/Finlandię. Szkoda, bo w formie by się tej drużynie mocno przydał. Co ciekawe, w odwrotnym kierunku podąża ostatnio Michał Skóraś, który wygląda coraz lepiej i gra coraz częściej w Club Brugge.
jakub kamiński polska niemcy 2023
Piotr Matusewicz / pressfocus
***
Do listy piłkarzy “na minus” możemy dopisać jeszcze wieloletnich etatowych kadrowiczów w osobach Arkadiusza Milika (mimo ostatniej bramki z Atalantą) czy Bartosza Bereszyńskiego. Zobaczymy, jaki będzie ostateczny kształt listy powołanych przez Michała Probierza i jak selekcjoner poukłada te puzzle. Ogłoszenie kadry w czwartek późnym wieczorem.

Przeczytaj również