Padł ostatni bastion Legii Warszawa. Najgorszy start od lat. "Nie ma się czego złapać"

Padł ostatni bastion Legii. Najgorszy start od lat. "Nie ma się czego złapać"
PressFocus
Maciej  - Łuczak
Maciej Łuczak11 Mar · 14:22
Legia Warszawa w kompromitujący sposób rozpoczęła 2024 rok. Nie tylko odpadła z Ligi Konferencji, ale przede wszystkim bardzo słabo radzi sobie w Ekstraklasie. W tabeli za mecze rozegrane w tym roku zajmuje dopiero 12. miejsce!
W pięciu meczach Legia zdobyła zaledwie sześć punktów. Składa się na to zwycięstwo z Ruchem, a także remisy z Koroną Kielce, Puszczą Niepołomice i Pogonią Szczecin. To wszystko sprawia, iż mniej punktów w 2024 roku ma tylko sześć klubów: Ruch Chorzów, Korona Kielce, Śląsk Wrocław, Puszcza Niepołomice, ŁKS Łódź i Piast Gliwice.
Dalsza część tekstu pod wideo
Żeby znaleźć gorszy początek kalendarzowego roku stołecznych, trzeba by się cofnąć aż do 2011 roku. Wtedy na dzień dobry Legia wygrała zaledwie jedno spotkanie, jedno też zremisowała i aż trzy przegrała. Ostatecznie sezon zakończyła na trzecim miejscu, ale przy bardzo słabej średniej punktów (1.61) i aż 11 porażkach w 30 meczach.

Nie tylko runda wiosenna

Słaby czas drużyny Kosty Runjaicia trwa jednak zdecydowanie dłużej. Gdybyśmy sporządzili tabelę Ekstraklasy od przełomu września i października, czyli od dziesiątej kolejki, to Legia zajęłaby w niej dopiero dziesiątą lokatę. W piętnastu spotkaniach zdobyła tyle samo punktów co Warta Poznań, która dodatkowo rozegrała mecze mniej (nadrobi to w poniedziałek spotkaniem z ŁKS-em).
Bilans Legii w tym czasie wynosi 4-6-5. Punktowo jest gorszy nie tylko od całej ligowej czołówki, ale też od takich zespół jak np. Stal Mielec i Widzew Łódź. W ostatnich piętnastu meczach wicemistrzowie Polski mają też ujemny bilans bramkowy - 17:20.

Tłumaczenia dyrektora

- Według naszej diagnozy wygląda to tak, że błędy indywidualne mocno zaniżają rezultat punktowy. Powodują, że pomyłki indywidualne natychmiast przekładają się na stracone gole. To nam nie pomaga, choć nasze statystyki na tle ligi, jeśli chodzi o straty we własnej strefie obronnej, wyglądają tak, że pod tym względem jesteśmy najlepsi w Ekstraklasie - tak, jak w kilku innych statystykach. Tracimy bardzo mało, lecz konsekwencje strat są niewspółmiernie duże. Jak tracimy piłkę, to od razu jest ujście w straconej bramce - tłumaczył ostatnio Jacek Zieliński w rozmowie z klubowymi mediami.
Dyrektor sportowy szachował różnymi liczbami. Zwracał uwagę na błędy indywidualne, ale też choćby gole oczekiwane po rzutach różnych. Przypomnijmy, Legia nie strzeliła w tym sezonie ligowym ani jednego gola po zagraniu z narożnika boiska, ale bronić miałby ją współczynnik xG, z którego wynika, że kilka bramek już powinna mieć. Licznik niewykorzystanych różnych przebił już 200 i co prawda wieloma strzałami nabiła xG, ale bardzo niewielka liczba uderzeń była oddana z jakościowych pozycji, takich które uprawdopodobniały zdobycie bramki, co niedawno w swojej analizie na antenie Viaplay pokazali Marek Wasiluk i Michał Zachodny.
Legia traci sporo goli, ostatnie dziesięć meczów to tylko trzy czyste konta i łącznie 11 straconych bramek. Obaj bramkarze, Kacper Tobiasz i Dominik Hładun, mają bardzo niski na tle ligi procent obronionych strzałów. Przepuszczane gole to jedno, ale Legia niewiele też jak na wcześniejsze standardy strzela. Brakuje przede wszystkim jakościowego napastnika. W ostatnich latach najgorszym strzelcem Legii, biorąc pod uwagę cały sezon, był Tomas Pekhart w sezonie 21/22, kiedy Legia broniła się przed spadkiem - zdobył wtedy dziewięć bramek.

Gdzie są gole?

W obecnych rozgrywkach to Czech (ostatniego gola w lidze strzelił we wrześniu), a także Josue są najlepszymi strzelcami, chociaż najlepszy w tym przypadku brzmi średnio dumnie, bo to zaledwie sześć goli. Na tle wielu poprzednich sezonów wygląda to bardzo blado, a co szczególnie może martwić, to fakt, że prawdopodobnie drugi sezon z rzędu to Josue będzie najskuteczniejszym zawodnikiem. Gdzie są w takim razie napastnicy?
Najlepsi strzelcy:
23/24 - 6 (Josue, Pekhart)
22/23 - 12 (Josue)
21/22 - 9 (Pekhart)
20/21 - 22 (Pekhart)
19/20 - 14 (Niezgoda)
18/19 - 16 (Carlitos)
17/18 - 13 (Niezgoda)
16/17 - 12 (Nikolić)
15/16 - 28 (Nikolić)
14/15 - 13 (Sa)
aleksandar prijović vadis odidja-ofoe legia vs borussia dortmund 2016
Rafal Oleksiewicz / pressfocus
Legia sporo traci, mało strzela, nie wygrywa z teoretycznie dużo słabszymi rywalami. Tak naprawdę nie ma się w jej przypadku czego złapać. Padł nawet bastion stadionu przy Łazienkowskiej, co ostatnio pokazaliśmy w programie Poznań vs Warszawa na kanale Meczyki.pl na YouTube. Twierdza Łazienkowska to już przeszłość.
Średnia punktów Legii w lidze w meczach u siebie:*
23/24 - 1.83
22/23 - 2.41 (2.)
21/22 - 1.76 (10.)
20/21 - 2.0 (1.)
19/20 - 2.15 (1.)
18/19 - 1.84 (2.)
17/18 - 2.26 (1.)
16/17 - 1.68 (1.)
15/16 - 2.15 (1.)
14/15 - 2.21 (2.)
* miejsce na koniec sezonu
Mimo bardzo poważnego kryzysu Legia nie zamierza zwalniać Runjaicia. Jak TUTAJ poinformował w poniedziałek Tomasz Włodarczyk, Niemiec zostaje na stanowisku i ma przygotowywać drużynę do meczu z Piastem. W terminarzu łatwo już teoretycznie było. W niedalekiej przyszłości zespół Runjaicia czekają mecze z ligową czołówką: Górnik, Jagiellonia, Raków i Śląsk. - Nie lubię takich sytuacji, to nie są moje ambicje, chcę być coraz lepszy i zespół również. Ale za łatwo tracimy bramki. Wszyscy jesteśmy wkurzeni, całe środowisko legijne. Ale nie tylko ja odpowiadam za tę sytuację, nie jestem jedynym odpowiedzialnym za to co się dzieje - powiedział Runjaić po meczu z Widzewem (cytat za Legia.Net), czym być może odbił piłeczkę do władz klubu, które zimą sprzedały Bartosza Slisza i Ernesta Muciego, a w ich miejsce nie ściągnęły jakościowych następców.
Ostatnie 5 meczów w Ekstraklasie - średnia punktów zwalnianych trenerów Legii:
Aleksandar Vuković - 1.4 (koniec umowy)
Marek Gołębiewski - 0.6
Czesław Michniewicz - 0.6
Aleksandar Vuković - 1.2
Ricardo Sa Pinto - 1.8
Dean Klafurić - 2.4
Romeo Jozak - 1.2
Jacek Magiera - 1.8
Besnik Hasi - 0.6
Średnia Kosty Runjaicia - 1.2
Kosta Runjaic
Agency/SIPA USA/PressFocus
Być może powodem, dla którego Dariusz Mioduski i Jacek Zieliński nie chcą wykonywać nerwowych ruchów, jest to, że cały czas widzą szanse na tytuł. Walka o mistrzostwo toczy się w ostatnim czasie na żenującym poziomie. Każdy z klubów TOP6 zdążył już przegrać, najlepsza punktowo w 2024 roku Pogon Szczecin ma bilans 10/15. Raków, Lech (8/15) i Jagiellonia (7/15) tylko nieznacznie lepszy niż Legia (6/15). Problem w tym, że to Legia musi gonić, obecnie ma siedem punktów straty do lidera. Żeby się włączyć do gry o tytuł musiałaby nagle doznać olśnienia. Wiele ostatnich tygodni to forma ligowego średniaka i punktowanie, z którym trudno będzie załapać się nawet do europejskich pucharów.

Przeczytaj również