Paulo Sousa ma nowy pomysł na Roberta Lewandowskiego. "Musimy wykorzystać ten potencjał"

Przyzwyczailiśmy się, że Lewandowski występuje jako najbardziej wysunięty napastnik, ale Sousa ma na niego nieco inny pomysł. Już w meczu z Węgrami można było zauważyć, że kapitan biało-czerwonych cofa się po piłkę nawet w okolice linii środkowej. W spotkaniu z Andorą był ustawiony nieco głębiej niż Arkadiusz Milik i Krzysztof Piątek. Nie przeszkodziło mu to w zdobyciu dwóch bramek.

Sousa po meczu przyznał, że częściej może stosować taki wariant gry. Niewykluczone zatem, że częściej będziemy oglądać reprezentację Polski z trzema nominalnymi napastnikami od pierwszej minuty.

- Twierdziłem od początku, że na tych pozycjach mamy mocne punkty, które trzeba w pełni wykorzystać. Wszyscy mają ogromne umiejętności. To na nich skupia się uwaga przeciwników, więc trzeba skorzystać z tego potencjału - stwierdził Sousa w rozmowie z TVP Sport.

- Napastnicy dają nam więcej możliwości do zdobycia gola. Przeciwnicy nie koncentrują się na powstrzymywaniu jednego zawodnika, bo wszyscy są groźni. Musimy grać na tyle dynamicznie, by mieli jak najwięcej okazji - dodał selekcjoner.

Poprzednicy Sousy decydowali się na umieszczenie w wyjściowym składzie najwyżej dwóch typowych napastników. Lewandowskiemu najczęściej - jeszcze za kadencji Adama Nawałki - partnerował Milik. Jerzy Brzęczek czasami zestawiał napastnika Bayernu z Piątkiem.

Polacy w marcu rozegrają jeszcze jedno spotkanie. W środę zmierzą się na wyjeździe z reprezentacją Anglii.