Paulo Sousa wziął w obronę Roberta Lewandowskiego. "W meczu ze Słowacją dał tyle, ile mógł"

Napastnik Bayernu Monachium ma wiele do udowodnienia w narodowych barwach po kompletnie nieudanym mundialu. Sam wspominał, że turniej w Rosji to dla niego największe rozczarowanie w karierze.

EURO 2020 także rozpoczęło się fatalnie dla "Lewego" i całej kadry. Na snajpera spadła fala krytyki. Były kapitan kadry, Jacek Bąk, stwierdził nawet, że piłkarz ma zły wpływ na kolegów i może chcieć zwolnienia Sousy.

Sam selekcjoner na przedmeczowej konferencji prasowej publicznie bronił zawodnika. Uważa, że ten przeciwko Słowacji wcale nie zagrał źle.

- Oglądając mecz, dziennikarze skupiają się na indywidualnych aspektach gry i na tym, co piłkarz robi z piłką. Robert w meczu ze Słowacją między 10. a 62. minutą ciężko, ciężej niż normalnie, pracował w defensywie - podkreślił Sousa.

- Miał świetną okazję, by zdobyć bramkę głową, a do tego wykreował okazję. Robił przestrzeń dla kolegów, bo wszyscy rywale są na nim skupieni - dodał.

- Nie można analizować gry Lewandowskiego wyłącznie na podstawie jego kontaktów z piłką. On poświęcał się dla reprezentacji i w meczu ze Słowacją dał jej tyle, ile mógł - ocenił.