Polski pomocnik wspomina debiut przeciwko Barcelonie. "Wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotę"

Polski pomocnik wspomina debiut przeciwko Barcelonie. "Wszyscy patrzyli na mnie jak na idiotę"
Dziurek/Shutterstock
Bartłomiej Pawłowski, piłkarz Zagłębia Lubin, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" wspominał czasy, gdy grał w rozgrywkach Primera Division w drużynie Malagi.
Pawłowski nie ukrywa, że czasami tracił kontrolę nad emocjami. - Po debiucie w Maladze w meczu z Barceloną wszedłem do szatni wściekły. Przegraliśmy 0:1. Rzuciłem butem, zacząłem przeklinać. Wszyscy patrzyli na mnie, jak na idiotę - przyznał pomocnik.
Dalsza część tekstu pod wideo
Zaczęli dopytywać, czy stało się coś złego w mojej rodzinie, czy tata i mama są zdrowi. Gdy powiedziałem, że jestem wkurw..., bo przegraliśmy, kompletnie zdziwieni stwierdzili: „Daj spokój, to Barcelona, przegraliśmy tylko 0:1, to dobry wynik”. Ja nie rozumiałem ich, oni mnie. Uważali, że powinienem być szczęśliwy, bo zadebiutowałem w meczu z Barcą. Nie potrafiłem - dodał.
Zdarzało się, że Pawłowski był źle odbierany przez kolegów z zespołu. - Mecz z Realem Valladolid. Przegrywaliśmy 1:2, trener wpuścił mnie na boisko, strzeliłem gola, po którym ani przez sekundę się nie cieszyłem. Od razu wziąłem piłkę, pobiegłem na środek, by wznowić grę. Chciałem strzelić drugiego. Po meczu koledzy z drużyny mówili: „Co ty wyprawiasz? Na twoim miejscu każdy z nas pobiegłby do chorągiewki, wariował ze szczęścia. A w tobie nie było żadnej radości” - dodał.
Pawłowski przyznaje, że wyciągnął wnioski z tych sytuacji. - Nauczyłem się mniej pokazywać swoje słabości - zakończył.
Pawłowski wystąpił w 8 spotkaniach w La Liga w sezonie 2013/2014. Obecnie zawodnik gra w barwach Zagłębia Lubin.

Przeczytaj również