Pięć argumentów za zwycięstwem Borussii Dortmund z FC Barceloną. To będzie wspaniały spektakl

W tym meczu wygrać może każdy. Pięć argumentów za triumfem Borussii z Barceloną
charnsitr / shutterstock.com
Pierwsza kolejka fazy grupowej Ligi Mistrzów obfituje w hitowe spotkania. Z pewnością należy do nich pojedynek Borussii Dortmund z FC Barceloną. Zapowiada się prawdziwa futbolowa uczta, a naszym zdaniem gospodarze mają sporą szanse na sukces.
To mecz bez wyraźnego faworyta. Bukmacherzy minimalnie wskazują na zwycięstwo gości z Katalonii, ale różnice w wystawionych kursach są niewielkie. Zanosi się na to, że podopiecznych Ernesto Valverde czeka na Signal Iduna Park trudna przeprawa. Wybraliśmy dla Was pięć powodów, dla których Borussia wyjdzie z dzisiejszego starcia zwycięsko.
Dalsza część tekstu pod wideo

1. Leo Messi dopiero wraca po kontuzji

Prawdopodobny powrót Messiego to oczywiście wzmocnienie „Barcy”, ale Argentyńczyk ma zacząć spotkanie na ławce rezerwowych. Nikt na sto procent nie potwierdził, że Leo jest gotowy do gry. Jego wejście zapewne będzie uzależnione od przebiegu meczu, a jeśli piłkarze Borussii zagrają na optymalnym, wysokim poziomie, to nawet wchodzący w drugiej połowie Messi może nie pomóc „Blaugranie”. Szczególnie, że forma po kontuzji pięciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki pozostaje wielką niewiadomą.

2. Luis Suarez nie strzela na wyjazdach

Ostatni raz Luis Suarez trafił do siatki w wyjazdowym spotkaniu Ligi Mistrzów w sezonie... 2015/16. Od momentu, gdy pokonał bramkarza AS Romy, minęły już ponad cztery lata. Dla tak znakomitego napastnika jak Urugwajczyk to przykra statystyka, której rok w rok nie może poprawić.
Jeżeli defensywa Borussii utrzyma poziom z wysoko wygranego spotkania ligowego z Bayerem Leverkusen, o przełamanie złej passy może być Suarezowi niezwykle trudno.

3. Jadon Sancho gra jak natchniony

Młody Anglik jest w tym sezonie w wybornej formie, a jego wartość rośnie z każdym meczem. W Bundeslidze w czterech kolejkach strzelił dwa gole i zanotował aż pięć asyst, z czego dwie we wspomnianym spotkaniu z Leverkusen. Imponował również w barwach narodowych. To głównie dzięki niemu reprezentacja Anglii pokonała po szalonym meczu Kosowo (5-3). Sancho zdobył dwie bramki, a dodatkowo to po jego akcji absurdalnym samobójem „popisał się” jeden z rywali.
Tak grającego młokosa może nie upilnować żadna obrona świata, tym bardziej popełniająca w ostatnich tygodniach błędy linia defensywna Barcelony.

4. Hiszpanie nie lubią Dortmundu

Na piętnaście ostatnich domowych spotkań z drużynami z Hiszpanii, dortmundczycy przegrali zaledwie trzy. W zeszłym sezonie o sile Signal Iduna Park przekonali się piłkarze Atletico, którzy stanowili tło dla doskonale grających gospodarzy i wrócili do stolicy kraju z bagażem czterech goli. Zaś w 2013 r. to tutaj Robert Lewandowski sam zapakował Realowi Madryt cztery bramki. Czy „Barca” dołączy do ligowych rywali i również nie będzie miło wspominać wizyty w Dortmundzie? Od dawna wprawdzie Borussia nie ma„Lewego”, ale jest za to...

5. ...Paco Alcacer, który strzela gola za golem

Alcacer grał w Barcelonie w latach 2016-2018 i dla „Dumy Katalonii” zdobył łącznie dziesięć bramek w La Liga. Teraz wychowanek Valencii staje przed szansą zrewanżowania się byłemu klubowi. Przenosiny do Dortmundu okazały się dla niego strzałem w dziesiątkę. W ubiegłym sezonie trafiał do siatki w Bundeslidze średnio co 67 minut, kończąc rozgrywki z 18. bramkami na koncie. Mijają miesiące, a Paco nadal strzela jak najęty. Jego bilans z ostatnich kilku tygodni to siedem goli: pięć ligowych, jeden pucharowy i jeden superpucharowy. Defensywa Barcelony musi mieć się na baczności, bo Alcacer na pewno chętnie poprawi swój znakomity dorobek strzelecki.
Mecz Borussia Dortmund – FC Barcelona rozpocznie się o godzinie 21. Tak prezentują się przewidywane składy na ten hitowy pojedynek. Z powodu urazu w barwach Borussii najprawdopodobniej nie zagra Łukasz Piszczek.



Mateusz Hawrot

Przeczytaj również