Piłkarze Bayernu Monachium poszli na imprezę. Reakcja trenera Niko Kovaca ich zadziwiła

Niko Kovac przejął Bayern w lipcu 2018 roku. Tamtego lata drużyna udała się do Stanów Zjednoczonych, by zmierzyć się z Manchesterem City.

Piłkarze "Die Roten" chcieli zabawić się w Miami i wyjść na miasto. Takimi zamiarom zdecydowanie sprzeciwił się Kovac.

- Nikt nie wychodzi. Mamy niezwykle ważny mecz za trzy dni. Musimy być skoncentrowani. Za sześć tygodni gramy w Bundeslidze. Imprezowanie nie jest możliwe na tym etapie - miał powiedzieć szkoleniowiec, którego wypowiedź przywołał Christian Falk w książce "Bayern Insider".

Piłkarze Bayernu nie posłuchali jednak trenera. Szybko zorganizowała się grupa, która i tak ruszyła na imprezę. Na jej czele stali Rafinha, David Alaba oraz Franck Ribery.

Gdy zawodnicy wrócili do hotelu po całonocnej zabawie, spodziewano się, że Kovac wyciągnie wobec podopiecznych surowe konsekwencje. Do tego jednak nie doszło. W ten sposób szkoleniowiec puścił to płazem i... sam podkopał swój autorytet.

- Kiedy trener składa takie oświadczenie, musi pociągnąć za sobą konsekwencje. Zaakceptowalibyśmy to. Nie mówiąc nic, Kovac nas stracił. Drużyna wyszła ponownie - zdradził Falkowi jeden z piłkarzy Bayernu.