Piotr Stokowiec w ogniu krytyki. "Wiele razy kłamał, takie sytuacje pokazują, jakim jest człowiekiem"

Obaj przez prawie trzy lata współpracowali z Lechią Gdańsk. Wolski ma zastrzeżenia do 49-letniego szkoleniowca.

- Weźmy samo rozstanie. Można podejść do zawodnika, w cztery oczy powiedzieć: "Słuchaj, nie widzę cię w drużynie, nie jesteś mi potrzebny, szukaj sobie klubu". I ok, jesteśmy dorośli, takie rzeczy przyjmuje się na klatę. Można wyjść z rozstania z klasą, ale załatwiać sprawy przez osoby trzecie, zrzucać winę. Prezes mówił, że to decyzja trenera, trener, że decyzja prezesa - zdradził Wolski na łamach "Weszło".

- Takie sytuacje pokazują, jakim trenerem jest Stokowiec. Nie mówię, że to słaby szkoleniowiec. Natomiast nie jest w porządku człowiekiem. Wiele razy kłamał. Mówił ci jedno, a za plecami co innego. Szatnia to czuje, rozmawia przecież później o tym - kontynuował pomocnik.

Wolski spędził w Gdańsku 3,5 sezonu. W marcu odszedł i dołączył do Wisły Płock.

- W grudniu Stokowiec pytał jak zdrowie, jak noga. Miałem drobny uraz. Powiedziałem, że nic poważnego, będę mógł przeprowadzić okres przygotowawczy. "Dobrze, dobrze w takim układzie cieszę się". I tyle, a po przerwie zimowej przyjeżdżam do klubu i dostaję informację, że muszę się stawić u prezesa. Dostaję jeszcze tydzień wolnego, a potem muszę szukać sobie klubu - dodał Wolski.

Stokowiec od kilku tygodni nie jest już trenerem Lechii. Schedę po nim przejął Tomasz Kaczmarek.