Polacy za granicą. Król “Lewy”, popis Damiana Kądziora, wyjątkowe wyróżnienie fatalnego Krzysztofa Piątka

Polacy za granicą. Król “Lewy”, popis Kądziora, Piątek wyjątkowo wyróżniony w mediach
Ververidis Vasilis / shutterstock.com
Robert Lewandowski nie zwalnia tempa. Gwiazdor Bayernu rzutem na taśmę uratował swój zespół przed wpadką z Paderborn i dwoma golami poprowadził kolegów do zwycięstwa. Bramki autorstwa polskich piłkarzy padały też w Chorwacji, Turcji i na Słowacji. Kilku zawodnikom wolne “dał” koronawirus, a na specjalne wyróżnienie w niemieckich mediach zapracował Krzysztof Piątek.
Choć przebudził się Timo Werner (trafienie z Schalke), to jego strata w klasyfikacji strzelców do Roberta Lewandowskiego wzrosła. Wszystko za sprawą kolejnego popisu snajpera Bayernu. Tym razem ofiarą “Lewego” zostało Paderborn, które długo miało ochotę na sprawienie sensacji w Monachium. Marzeń o niespodziewanym remisie pozbawił ich jednak kapitan reprezentacji Polski, który w ostatnich dwudziestu minutach dwukrotnie wpakował piłkę do siatki. Najpierw pewnym płaskim uderzeniem wykorzystał gapiostwo defensorów rywali, a tuż przed upływem regulaminowego czasu gry znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Jak zwykle.
Dalsza część tekstu pod wideo
To był gol na wagę utrzymania pozycji lidera Bundesligi. “Kicker” przyznał Lewandowskiemu za ten występ ocenę “1.5”, a więc bliską ideału.
Dziennikarze “Kickera” mieli za to mniej litości dla Krzysztofa Piątka. Napastnik Herthy, która skompromitowała się w starciu z Koeln (0:5) był cieniem samego siebie i został oceniony na “szóstkę”. Innymi słowy, gorzej się nie dało, gra poniżej krytyki. Jasne, cała drużyna zaprezentowała się w sposób żenujący, ale Piątkowi odskakiwała piłka, brakowało mu dokładności, nie stwarzał żadnego zagrożenia w ofensywie. To nie są łatwe początki byłego gracza Milanu w Berlinie, a perspektywy na najbliższe tygodnie rysują się w równie ciemnych barwach.
W Bundeslidze kolejny pełny mecz rozegrał Łukasz Piszczek, a Borussia spokojnie ograła na wyjeździe Werder. Polski defensor, grający z opaską kapitana na ramieniu, nie miał wiele do roboty, ale spisał się solidnie jako pół-prawy stoper. Union Berlin Rafała Gikiewicza gra dzisiaj, a na drugim poziomie rozgrywkowym St. Pauli Waldemara Soboty przegrało w prestiżowych derbach Hamburga z HSV (0:2).

Kapitalny Kądzior, bramki w Turcji i na Słowacji

Na miano bohatera numer dwa zaraz za Robertem Lewandowskim wyrósł Damian Kądzior. Skrzydłowy Dinama Zagrzeb cały sezon trzyma równą, wysoką formę i dokłada do swoich udanych statystyk kolejne liczby. Z Interem Zapresić (3:2) były piłkarz Górnika Zabrze zagrał rewelacyjnie i okrasił ten występ golem oraz asystą. Bramkę zdobył po strzale głową, co w jego przypadku zdecydowanie należy do rzadkości. Warto jednak docenić, jak mądrze ustawił się w polu karnym, dał partnerowi sygnał o swojej pozycji i zaatakował futbolówkę po celnej wrzutce. Duża klasa i pewne wykończenie.
Przy asyście Kądzior miał trochę szczęścia, bo piłka odbiła się jeszcze od rywala, zanim dotarła do kolegi, ale tak czy siak, polski pomocnik wykonał tutaj wielką robotę. W dziewiętnastu spotkaniach ligi chorwackiej uzbierał siedem trafień i tyle samo ostatnich podań. Jerzy Brzęczek powinien w marcu dać mu szansę w większym wymiarze czasowym.
To nie koniec informacji z mniej medialnych rozgrywek. Premierowego gola w barwach Karagumruk zapisał na swoim koncie Artur Sobiech. Wydaje się, że decyzja napastnika o wyjeździe z Gdańska do drugiej ligi tureckiej okazała się słuszna.
Trzecim do bramkowego brydża jest Dawid Kurminowski. O młodym snajperze słowackiej Żyliny pisaliśmy ostatnio przy okazji debiutanckiego trafienia w lidze. 20-letni napastnik teraz poszedł za ciosem i zapewnił swojej drużynie cenne trzy punkty. A Lech Poznań, z którego Kurminowski odszedł do naszych południowych sąsiadów, dalej nie ma wartościowego zmiennika dla Christiana Gytkjaera.

Powrót Milika i koronawirus w tle

We Włoszech z urazem kolana uporał się Arkadiusz Milik, który wszedł w drugiej połowie starcia Napoli z Brescią (2:1), podobnie zresztą jak Piotr Zieliński. I na tym właściwie możemy poprzestać. Polacy furory nie zrobili, ale mają powody do radości w związku z kolejnym zwycięstwem ich drużyny. Przed nimi teraz dużo trudniejsze wyzwanie, bo mecz w Lidze Mistrzów z Leo Messim i spółką. Wydaje się, że obaj powinni wyjść na Barcelonę w pierwszym składzie.
Trzech stranierich zagrało w spotkaniu SPAL z Juventusem. Na bokach defensywy gospodarzy szansę dostali Arkadiusz Reca i Thiago Cionek, a dostępu do bramki “Starej Damy” strzegł oczywiście Wojciech Szczęsny. Mistrzowie Włoch wrócili do domu z trzema punktami, a nasz golkiper nie miał nic do powiedzenia przy straconym golu, bo Andrea Petagna pewnie wykorzystał rzut karny.
W utratę bramek po drugiej stronie byli za to zamieszani pozostali dwaj etatowi bywalcy zgrupowań kadry Jerzego Brzęczka. Cionek nie upilnował Cristiano Ronaldo przy jego trafieniu, a wcześniej Recy uciekł asystujący Juan Cuadrado. Reprezentanci Polski dostosowali się do poziomu gry kolegów, szczególnie lewy defensor mógł momentami czuć się jak na karuzeli. Szanse SPAL na utrzymanie w lidze spadają z każdym tygodniem.
Naprzeciwko Zlatana Ibrahimovicia i ekipy “Rossonerich” stanął Bartłomiej Drągowski. Polak został pokonany przez doświadczonego Szweda, ale ten wcześniej przyjmował sobie piłkę ręką, przez co bramkę anulowano. “Drążek” wpuścił jednego gola, lecz nie miał przy nim szans, bo po strzale Ante Rebicia nastąpił rykoszet. Oprócz tego bronił pewnie, a kunsztem wykazał się szczególnie w sytuacji, gdy jego obrońcom nie udała się pułapka ofsajdowa.
Łukasz Skorupski nie grał z powodu grypy, Łukasz Teodorczyk i Filip Jagiełło siedzieli cały mecz na ławce rezerwowych, a pozostałym polskim piłkarzom wolne dał koronawirus. Epidemia tej choroby dotarła już do Włoch i z godziny na godzinę się rozrasta. Z tego powodu odwołano kilka spotkań, m.in. z udziałem Sampdorii, Hellasu czy Cagliari. Koronawirus może też storpedować następną kolejkę ligową, której ozdobą ma być hit Juventus - Inter.
Na zapleczu Serie A standardowo po 90 minut dostali Paweł Jaroszyński i Patryk Dziczek z Salernitany (1:0 z ostatnim w tabeli Livorno). W podstawowej jedenastce Trapani wyszli zaś Filip Piszczek oraz Tomasz Kupisz. Wypożyczony z Cracovii napastnik zagrał bezbarwnie i został zdjęty z boiska przed upływem godziny gry. Skrzydłowy dotrwał do ostatniego gwizdka, wcześniej mając udział przy golu. Strza Kupisza obronił bowiem bramkarz, ale dobitka jego kolegi z drużyny okazała się już udana.

Bednarek na swoim miejscu, świetny Klich

Ralph Hassenhuettl szybko zorientował się, że zeszłotygodniowe wystawienie do gry Jannika Vestergaarda kosztem Jana Bednarka było fatalnym pomysłem i przeciwko Aston Villi znów na środku obrony wystąpił reprezentant Polski. I to ze świetnym skutkiem. Southampton wygrało 2:0, a Bednarek stanowił pewny punkt solidnej defensywy “Świętych”.
Ostatnio nie ma lekko Łukasz Fabiański. W środku tygodnia mierzył się z Manchesterem City, a dziś zagra przeciwko Liverpoolowi. Z ekipą Pepa Guardioli “Fabian” miał kilka dobrych interwencji, ale przy golu Rodriego mógł i powinien zachować się lepiej.
Ze strzałami rywali radził sobie w Championship Bartosz Białkowski z Millwall. Musiał jednak skapitulować po uderzeniu… swojego kolegi z zespołu, co było kluczowe przy porażce z Wigan (0:1). Kilkanaście minut z ławki dostał Kamil Grosicki (3:0 West Bromu z Bristol), ale nie zdołał błysnąć żadną indywidualną akcją.
W lepszym humorze weekend kończył za to Mateusz Klich. Piłkarz Leeds rozegrał świetne zawody z Reading. Był wszędzie, imponował i w odbiorze, i w rozegraniu, rozpoczął decydującą akcję bramkową, brylował w drugiej linii. Do zdobycia gola niestety zabrakło mu kilkunastu centymetrów. Może być jednak ze swojej postawy bardzo zadowolony.

Wilczek czeka, problemy Klimali

Kamil Wilczek przeniósł się z Broendby do tureckiego Goztepe ponad miesiąc temu, ale wciąż nie zdołał wpisać się na listę strzelców. Napastnik wyszedł w podstawowym składzie drugi raz z rzędu, lecz nie przypominał samego siebie z ligi duńskiej. Po upływie niewiele ponad godziny gry opuścił murawę.
Dyskretny występ po ubiegłotygodniowym popisie zanotował natomiast Konrad Michalak. Ankaragucu przegrało z Genclerbirligi, a równie przeciętnie zagrał też Daniel Łukasik. Michał Pazdan nie podniósł się z ławki rezerwowych, podobnie jak Bartłomiej Pawłowski oraz Paweł Olkowski z Gaziantepu.
Patryk Klimala nie ma łatwego startu w barwach Celtiku Glasgow. Ostatni raz pojawił się na boisku 9 lutego, a w kolejnych czterech spotkaniach był albo na trybunach, albo na ławce. Cóż, nikt nie mówił, że będzie lekko. Będziemy monitorować sytuację młodzieżowego reprezentanta Polski.
Rafał Kurzawa prawdopodobnie świetnie trafił z wyborem nowego klubu. W barwach Esbjergu zagrał drugi pełny mecz z rzędu, i choć teraz obyło się bez asysty, to spisał się naprawdę solidnie. W podobnej sytuacji jest Damian Szymański, który zamienił Grozny na Ateny i z marszu stał się ważną postacią AEK-u (3:0 z OFI Kreta).
Kilka dni temu pojawiły się informacje, że Karola Świderskiego w trakcie spotkania z Olympiakosem będą obserwować wysłannicy Jerzego Brzęczka. “Świderek” ma spore szanse na zajęcie w kadrze miejsca kontuzjowanego Dawida Kownackiego, ale akurat tym występem wiele nie zyskał. PAOK zasłużenie przegrał 0:1.
Powoli trzeba oswajać się myślą, że mamy polskiego “rodzynka” regularnie grającego w Eredivisie. Filip Bednarek dalej korzysta z kontuzji kolana podstawowego bramkarza Heerenveen i regularnie zbiera kolejne minuty. Niestety, raczej nie daje powodów trenerowi, by stawiać na niego w razie powrotu do zdrowia golkipera numer jeden. Jego zespół zaledwie zremisował (2:2) z ADO Den Haag, a polski zawodnik źle zachował się przy pierwszym golu, bo stał jak zaczarowany, zamiast wyjść do dośrodkowania. Trzymamy kciuki za poprawę formy.
Standardowo w Portugalii solidnie bronił Paweł Kieszek, wróciła do gry liga ukraińska (90 minut Tomasza Kędziory), a Kamil Glik tym razem odpoczywał. Za tydzień zaś startuje runda wiosenna rosyjskiej Premier League, co oznacza emocje związane z Grzegorzem Krychowiakiem, Sebastianem Szymańskim i spółką.
***
Bohater: Robert Lewandowski
Zaskoczenie in plus: Artur Sobiech
Zaskoczenie in minus: Krzysztof Piątek
Nagroda specjalna: Damian Kądzior za poprowadzenie Dinama Zagrzeb do zwycięstwa w trudnym spotkaniu
Mateusz Hawrot

Przeczytaj również