POLSKA W FINALE MISTRZOSTW ŚWIATA! Biało-czerwoni wygrali pięciosetową wojnę! Wybitny mecz Bartosza Kurka

POLSKA W FINALE MISTRZOSTW ŚWIATA! Biało-czerwoni wygrali pięciosetową wojnę! Wybitny mecz Bartosza Kurka
MediaPictures.pl / shutterstock.com
Polscy siatkarze awansowali do finału mistrzostw świata i staną przed szansą obrony tytułu sprzed czterech lat! W emocjonującym półfinale nasza drużyna wygrała z reprezentacją USA 3:2.
Dalsza część tekstu pod wideo
Mecz lepiej zaczęli Amerykanie, którzy szybko zdobyli trzy punktowe prowadzenie. U naszych siatkarzy w pierwszych akcjach było widać zdenerwowanie: pojawiały się niedokładne zagrania, brakowało jakości w ataku, skutecznego bloku. Biało-czerwoni szybko opanowali jednak sytuację i zaczęli swój koncert. Kapitalnie serwował Fabian Drzyzga, przy którego serwisie zdobyliśmy aż pięć punktów. Jego koledzy grali na równie wysokim poziomie, dzięki czemu po skutecznym bloku prowadziliśmy aż 19:10.
W końcówce Amerykanie stopniowo odrabiali straty. Słabszy moment przeżywał Artur Szalpuk, którego na moment zastąpił Bartosz Kwolek. Choć w końcówce mieliśmy problemy z przyjęciem i kończeniem akcji w pierwszym tempie, to ostatecznie wygraliśmy 25:22.
Amerykanie sprawiali nam coraz większe problemy potężnymi zagrywkami. Brakowało nam precyzyjnego przyjęcia, ale mimo tego trzymaliśmy punktowy kontakt z rywalami. Grę Polaków ciągnął Bartosz Kurek, który dobrze mijał amerykański blok. Znacznie więcej problemów miał Szalpuk, który nie mógł skończyć ataków z lewego skrzydła.
Obie drużyny miały swoje krótkie serie - dwa, trzy punkty zdobyte z rzędu. Kluczowa była ta Amerykanów, gdy od stanu po 17:16 straciliśmy pięć punktów z rzędu. Ostatecznie przegraliśmy 20:25.
Co było naszą słabością w drugim secie, to jeszcze uwydatniło się w pierwszej fazie trzeciej partii. Amerykanie mieli inicjatywę już od początku gry. W pewnym momencie ich przewaga sięgnęła sześciu punktów - przegrywaliśmy wówczas 9:15. Do końca seta stopniowo zmniejszaliśmy straty. Niewiele brakowało, a niemożliwa misja zakończyłaby się sukcesem. Mieliśmy w górze piłkę na remis po 24, ale Bartosz Kurek nie trafił w boisko. Przegraliśmy 23:25.
Czwarty set zaczął się dobrze dla biało-czerwonych, którzy od początku przejęli inicjatywę. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziliśmy dwoma punktami. Taka przewaga utrzymywała się przez większą część seta. Dopiero w końcówce odjechaliśmy rywalom. Znów kapitalnie atakował Kurek, który kończył nawet najtrudniejsze piłki. A Amerykanie mieli coraz większe problemy z wyprowadzeniem skutecznego ataku. 25:20 dla Polski i tie-break!
Amerykanie zaczęli decydującą partię od zepsutej zagrywki i autowego ataku. Polacy kontynuowali świetną grę - dobrze atakował Kubiak, rywali blokowali Kurek i Nowakowski. Przy zmianie stron prowadziliśmy 8:3! Koncert trwał - zaraz po zmianie stron Kubiak huknął asa serwisowego. Amerykanie jednak nie odpuszczali. Pięć punktów odrobili w jednym tylko ustawieniu dzięki potężnie serwującemu McDonnellem. Polacy wreszcie przełamali się po mocnym ataku Kurka. Kilka akcji później wygrali punkt na wagę finału - akcję skończył Kubiak!
Finałowym rywalem Polaków będzie Brazylia. Mecz rozpocznie się w niedzielę o 20:30. To rewanż za finał sprzed czterech lat. Wówczas nasza drużyna wygrała 3:1.
Polska - USA 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:20, 15:11)

Przeczytaj również