Polska zbojkotuje igrzyska olimpijskie w Paryżu? Stanowcze słowa szefa PKOl

Pomysł bojkotu narodził się w odpowiedzi na sugestie z Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, że w Paryżu powinni wystartować także zawieszeni zawodnicy z Rosji i Białorusi. Ich absencja w sportowej rywalizacji jest spowodowana agresją obu państw na Ukrainę.

Zwolennikiem udziału Rosjan i Białorusinów w igrzyskach jest sam szef MKOl Thomas Bach. Zakulisowo działają też inne ośrodki.

- Trzeba sobie jasno powiedzieć, że kładzione są gigantyczne pieniądze, byle tylko Rosjanie i Białorusini mogli wystartować w tych igrzyskach. Takich pieniędzy nie da się zrekompensować w inny sposób i dlatego większą nadzieję na brak sportowców w tych krajach pokładam nie w MKOl, a we władzach Francji - powiedział Piesiewicz w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty".

Według niego żadna ze sportowych potęg nie bierze pod uwagę zbojkotowania przyszłorocznych igrzysk. Polska, jak się wydaje, też nie rozważa takiej możliwości.

- Jeśli rozmawiamy o ewentualnym bojkocie igrzysk, to od razu trzeba sobie zadać pytanie, kto oprócz nas byłby gotowy na taki bojkot? W naturalny sposób dochodzimy do pytania, czy mielibyśmy być jedynym krajem, który nie wyśle swojej reprezentacji do Paryża. Ja osobiście nie wyobrażam sobie, by naszym sportowcom odebrać szansę wyjazdu na igrzyska. Nie odbiorę marzeń sportowcom z Polski - zapowiedział Piesiewicz.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się 26 lipca przyszłego roku. Ich zakończenie zaplanowano na 11 sierpnia.