Prezes FC Barcelony o sytuacji Leo Messiego: Nie mogłem pozwolić na to, aby odszedł najlepszy piłkarz świata

Kontrakt Leo Messiego z FC Barceloną był skonstruowany tak, że Argentyńczyk miał prawo rozwiązać go po zakończeniu sezonu 2019/2020. Sporna okazała się data - w umowie zapisano 10 czerwca, lecz ze względu na pandemię koronawirusa rozgrywki się przedłużyły. Piłkarz utrzymywał, iż ma prawo opuścić drużynę, Josep Maria Bartomeu był innego zdania.

Rozmowy nie przyniosły żadnego efektu, a gwiazdor "Dumy Katalonii" pozostał w klubie, bo nie chciał wchodzić na ścieżkę sądową. W wywiadzie zarzucił jednak prezesowi klubu, że ten nie dotrzymał słowa.

Bartomeu, którego czeka niedługo głosowanie nad wotum nieufności, przez długi czas nie zabierał głosu publicznie i usunął się nieco w cień. Przed meczem o Puchar Gampera zdecydował się jednak na rozmowę z katalońską stacją "TV3" i skomentował całą sytuację.

- Jako prezes klubu nie będę wchodził w konflikt z naszym kapitanem. Nie mogłem pozwolić na to, tak samo jak wszyscy w zarządzie oraz sztabie trenerskim, aby odszedł od nas najlepszy piłkarz świata. O takich sprawach nie powinno się dyskutować publicznie - stwierdził.

- Musimy cieszyć się z tego, że Messi nadal jest z nami. On jest podekscytowany Koemanem. To ważne, że gra u siebie, w Barcelonie. Jest najlepszy na świecie i musi być u nas. Chcemy, aby przeszedł tu na emeryturę - zaznaczył.

- Luis Suarez nadal jest zawodnikiem "Barcy", i to jednym z najważniejszych w tym klubie. Ma ważny kontrakt. Teraz należy wspierać drużynę i zawodników. Trenują z wielkim entuzjazmem. Ufamy, że to Koeman będzie kontynuował ten projekt - zakończył.