Proponujemy skład na Walię. Dwie zmiany po Estonii, ten piłkarz może być gamechangerem. "Mecz pod niego"

Proponujemy skład na Walię. Dwie zmiany po Estonii, ten piłkarz może być gamechangerem. "Mecz pod niego"
Adam Starszynski / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot24 Mar · 15:32
Ile zmian w porównaniu do Estonii? Co z tymi, którzy na Narodowym wypadli najsłabiej? Kto obok Roberta Lewandowskiego? Oto nasza propozycja składu na wtorkowy baraż z Walią.
Gdy kilka dni temu proponowaliśmy jedenastkę na Estonię, nie było w niej Nicoli Zalewskiego i Jakuba Piotrowskiego. Selekcjoner wybrał jednak inaczej i jego pomysły się obroniły. To jak dotąd zaleta kadencji Michała Probierza - doświadczony trener ma określoną wizję i nawet te na pierwszy rzut oka nieoczywiste wybory się sprawdzają. Piłkarze Romy i Łudogorca są dziś pewniakami do gry w Cardiff. Ogólnie znaków zapytania przed wtorkiem jest niewiele, a ten najważniejszy dotyczy stanu zdrowia Przemysława Frankowskiego.
Dalsza część tekstu pod wideo
Przemysław Frankowski w meczu Polska - Estonia
Adam Starszynski / pressfocus
Zakładając jednak, że “Franka” uda się postawić na nogi, nie zdziwimy się, jeśli na Walijczyków wyjdzie dokładnie taki sam biało-czerwony zespół jak w miniony czwartek na PGE Narodowy. Niemniej, my sugerujemy drobne zmiany. Przypominamy, że jest to jedenastka proponowana, publicystyczna, a nie przewidywana czy prognozowana. Nie staramy się wejść w umysł selekcjonera, tylko wybrać naszym zdaniem optymalny zestaw na wtorkowy baraż. Zachęcamy, by pod tym artykułem dołączyć do zabawy.
Wybieramy oczywiście system z trójką obrońców i wahadłowymi. Pozostajemy także przy koncepcji drugiego napastnika obok Roberta Lewandowskiego.

Bramkarz

Tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Dobra postawa Wojtka Szczęsnego może być kluczem do awansu, a bramkarz Juventusu potrafił już błysnąć z Walijczykami w Lidze Narodów, kiedy to zachował czyste konto za kadencji Czesława Michniewicza. Oby tym razem było podobnie. Jeden z liderów kadry na pewno podejdzie do wtorkowego spotkania odpowiednio nakręcony, szczególnie mając w pamięci jego reakcję na straconego gola z Estonią.
Bramkarz: Wojciech Szczęsny

Środkowi obrońcy

Na pięć meczów Michała Probierza tylko raz selekcjoner powtórzył to samo zestawienie linii obrony. Z Wyspami Owczymi i Mołdawią wyszła trójka Kiwior - Kędziora - Peda. Piłkarz Arsenalu to jedyny stały punkt wszystkich pomysłów na grę z tyłu. W trzech kolejnych spotkaniach towarzyszył mu Jan Bednarek, po jednym występie zaliczyli Paweł Bochniewicz, Mateusz Wieteska i Paweł Dawidowicz.
Dawidowicz z Estonią nie miał wiele roboty, ale swoje zrobił, zresztą reprezentacja długo na niego czekała. Uznajemy go za drugiego pewniaka na batalię w Cardiff. Problem mamy z doborem trzeciego stopera. Patrząc na wybory Probierza, naturalnym kandydatem wydaje się Bednarek. Tyle że zawodnik Southampton specjalnie nie przekonał ani z Czechami, ani tym bardziej z Łotwą, a teraz znów zdarzyła mu się drzemka przy golu dla Estonii. Nie daje żadnej gwarancji i mimo ogromnego doświadczenia w kadrze, trudno określić go mianem choćby solidnego. O ile w listopadzie, przy dużych brakach w defensywie, dało radę zrozumieć jego obecność w składzie, o tyle teraz, przy gotowej do gry realnej konkurencji, nie widzimy argumentów za kolejną szansą dla Bednarka. Może poza ważną dla selekcjonera stabilizacją.
Mając jednak w odwodzie Salamona, Walukiewicza i Bochniewicza, warto dokonać zmiany. Dajmy wreszcie realną szansę innym. Z tej trójki stawiamy na opcję numer jeden, czyli najbardziej doświadczonego Salamona. Obrońca Lecha dźwignął rok temu mecz z Albanią, gdzie wszedł “z buta”, jest naturalnym liderem, nie pęka na robocie, dojeżdża w najważniejszych spotkaniach. Przyszłościowo należy budować defensywę kadry na Walukiewiczu, dziś, doraźnie, najbardziej przydatny może być Salamon. Szczególnie, że - jak pokazał mecz z Estonią - “Walu” ma obecnie najniższą pozycję w hierarchii Michała Probierza.
Środkowi obrońcy: Paweł Dawidowicz, Bartosz Salamon, Jakub Kiwior
Bartosz Salamon
Adam Starszynski/Pressfocus

Wahadłowi

Niespodziewanie na porządnie obsadzonych wahadłach pojawiły się kłopoty. Matty Cash wyjechał już ze zgrupowania, a sztab medyczny kadry robi wszystko, by w Cardiff od pierwszej minuty na boisku zameldował się Przemysław Frankowski. Niełatwo go zastąpić, to jeden z najważniejszych piłkarzy Probierza, wyróżnia się doświadczeniem, jakością i jest przyzwyczajony do gry na najwyższym poziomie. Po prostu solidna firma, także w reprezentacji. Patrząc na wariant optymistyczny, widzimy w podstawowej jedenastce sprawdzony duet Frankowski - Zalewski. To jasne.
A co, jeśli “Franek” nie byłby gotowy do gry od początku wtorkowego starcia? Wahadła Puchacz - Zalewski mogłyby być zbyt ryzykowne, zbyt ofensywne, gorzej zbalansowane. Bardziej wyważona i bezpieczniejsza opcja to pewnie Bartosz Bereszyński, który wahadłowym nie jest, ale na tej pozycji już w kadrze występował. Niemniej, przychylamy się do apelu Leszka Milewskiego z niedzielnego odcinku Pogadajmy o piłce (TUTAJ) na kanale Meczyki.pl na Youtube.
Wahadłowi: Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski

Środkowi pomocnicy

Piotr Zieliński udowodnił z Estonią, że - może i na tle słabego rywala - ale o jego formę nie powinniśmy się obawiać. Jakub Piotrowski potwierdził, że zasługuje na pierwszy skład biało-czerwonych i jest gościem, który daje coś ekstra. Pozostaje wybór trzeciego ogniwa drugiej linii, tego najbardziej cofniętego, o usposobieniu bardziej defensywnym niż pozostała dwójka.
Na Narodowym rolę tę pełnił Bartosz Slisz i wypadł… dość blado. Mało przekonująco. Oczywiście, zasłużył na minusa za to, jak łatwo dał się ograć przy jedynym golu rywali. Ale bardziej mogło martwić, że nie mógł złapać rytmu w drugiej linii. Tu stracił piłkę, tam podał do nikogo, był dość nerwowy, nie przyspieszał. Na pewno zagrał poniżej oczekiwań. Pierwszym ruchem przy tworzeniu naszej jedenastki był duży znak zapytania przy zawodniku Atlanty United.
Jaka jest jednak realna alternatywa w miejsce Slisza? Jakub Moder czy Sebastian Szymański to zbyt ofensywny wybór. Na zgrupowaniu są jeszcze Damian Szymański i Taras Romanczuk. Pierwszy pełnił istotną rolę w tym zespole jesienią, ale w czwartek niespodziewanie wylądował na trybunach. A gdy grał z orzełkiem na piersi, generalnie nie przekonywał. Nie widzimy powodów, by to on zastąpił Slisza. Polska potrzebuje w tym spotkaniu pomocnika mobilnego, dynamicznego, niekoniecznie “przecinaka”. Trudno też nam sobie wyobrazić występ Romanczuka, choć były głosy, że selekcjoner ma specjalny plan na wykorzystanie zawodnika Jagiellonii na tym zgrupowaniu. Mówił też na konferencji prasowej po Estonii, że planował inne zmiany, ale jego koncepcję zburzyły urazy Frankowskiego i Casha. Gdzieś z tyłu głowy nam świta sensacyjny wybór Romanczuka do składu na Cardiff. Stawiamy jednak na Slisza. Wypoczętego bardziej niż w czwartek, z dobrym wejściem w sezon MLS, z argumentami piłkarskimi, z generalnie solidną grą w destrukcji i do przodu. Idealny do “czarnej roboty” przeciwko Walijczykom.
Środkowi pomocnicy: Bartosz Slisz, Piotr Zieliński, Jakub Piotrowski

Napastnicy

Ani Robert Lewandowski, ani Karol Świderski, ani rezerwowy Adam Buksa nie mogli się “wstrzelić” przeciwko Estonii. Po napastniku Hellasu było momentami widać, że nie jest w swojej najwyższej formie. Na Walię proponujemy wykorzystać go w roli dżokera, w której już wielokrotnie się kadrze przydawał, podobnie zresztą jak Krzysztof Piątek. Tym samym nasz wybór partnera “Lewego” to Buksa. Rosły, silny, wybornie grający głową napastnik Antalyasporu pasuje nam do nieustannej walki z dwoma “wieżami” w obronie Walii, Joe Rodonem i Chrisem Mephamem, by odciążyć kapitana. Ponadto, a może przede wszystkim, Polakom przyda się w polu karnym rywali zawodnik do wykańczania seryjnie wykonywanych dośrodkowań. To może być mecz idealnie pod Adama Buksę.
Napastnicy: Robert Lewandowski, Adam Buksa

Proponowany skład Polski na mecz z Walią

Szczęsny - Dawidowicz, Salamon, Kiwior - Frankowski, Slisz, Zieliński, Piotrowski, Zalewski - Lewandowski, Buksa
polska walia proponowany skład
wlasne

Przeczytaj również