Radosław Majdan broni Jerzego Brzęczka. "Wsiedliśmy na niego jak na karuzelę"
Radosław Majdan broni Jerzego Brzęczka. Były reprezentant Polski uważa, że krytyka selekcjonera jest przesadzona.
Brzęczek ma za sobą ciężki czas. Biało-czerwoni słabo zaprezentowali się podczas listopadowego zgrupowania. Kibice i dziennikarze byli wstrząśnięci postawą reprezentacji zwłaszcza w meczu z Włochami.
Robert Lewandowski po tamtym spotkaniu milczał w odpowiedzi na pytanie o plan na grę. Szybko zaczęto spekulować o konflikcie trenera z kapitanem. Pojawiały się głosy, że Brzęczek powinien zostać zwolniony.
O takim rozwiązaniu nie chciał jednak słyszeć Zbigniew Boniek. Majdan uważa, że prezes PZPN podjął dobrą decyzję nie wręczając dymisji selekcjonerowi.
- Jazda po Jerzym Brzęczku stała się sportem narodowym. Wsiedliśmy jak na karuzelę. Miał ciężkie zadanie, bo nie był w wielkich klubach, ale ten wizerunek w Polsce… Myślę, że są trenerzy w kraju, których drużyny grały tak samo jak drużyna Jerzego Brzęczka, a ocena ich pracy była inna. A gdyby objęli kadrę, byłoby wobec nich więcej wyrozumiałości - ocenił Majdan w rozmowie z portalem Weszło.
- Uważam, że te oczekiwania wobec kadry są zawyżone. Ilu my mamy faktycznie piłkarzy w topowych europejskich klubach? Lewandowskiego, Zielińskiego, Szczęsnego. Poza tym dobrzy piłkarze, ale w średnich klubach, względnie średnich ligach - dodał ekspert Canal+
Majdan chwali Brzęczka przede wszystkim za wprowadzanie do drużyny młodych zawodników. Selekcjoner dał szansę gry w kadrze m.in. Kamilowi Jóźwiakowi, Sebastianowi Walukiewiczowi, Sebastianowi Szymańskiemu czy Jakubowi Moderowi.
- Były takie kadencje, po których zostawała spalona ziemia, trzeba było budować od zera. Jerzy Brzęczek już zrobił dość, by tak nie było. Trzeba mu dać możliwość wyjścia z kryzysu i poprowadzenia zespołu na Euro - powiedział Majdan.