Reprezentant Polski: Gej w szatni? Nie do zaakceptowania. Czułbym się niekomfortowo

Jach w styczniu 2018 roku został bohaterem dość niespodziewanego transferu. Piłkarz przeniósł się z Zagłębia Lubin do Crystal Palace za 2,75 mln euro. Od tego momentu kariera Polaka mocno wyhamowała. 26-latek lądował na kolejnych wypożyczeniach w Rizesporze, Sheriffie Tyraspol, a obecnie gra w Rakowie Częstochowa.

Jach nie ukrywa, że nie wszystko ułożyło się po jego myśli.

- Gdy byłem na wypożyczeniach z Crystal Palace do klubów zagranicznych obiła mi sodówka. Można to było zobaczyć po dyskusjach z trenerami, fochach, nie zgadzałem się z ich decyzjami. Chciałem wejść z szatni z buta i być ważną osobą od samego początku. Natomiast to się odbiło na całej karierze, ona wyhamowała, trzeba było podjąć pewne decyzje, takie jak powrót do Ekstraklasy - oznajmił.

Polski piłkarz w dalszej części rozmowy nie bał się odpowiedzi na niewygodne pytania i przyznał, że nie lubi gejów, książek oraz nie widzi potrzeby kończenia studiów.

- Wolę się skoncentrować na piłce. Dam sobie radę bez studiów - stwierdził.

- Gej w szatni? Nie do zaakceptowania, tak myślę. Czułbym się niekomfortowo - dodał.

- Nie czytam książek. Może jak byłem młody, to przeczytałem jakąś krótką lekturę, ale w dorosłym życiu nie przeczytałem żadnej - zakończył.

Jach dwa razy wystąpił w reprezentacji Polski. Były to mecze z Urugwajem i Meksykiem podczas kadencji Adama Nawałki.

Wypowiedzi piłkarza odbiły się szerokim echem w mediach społecznościowych.

- Chyba nikt nie jest specjalnie zaskoczony, dlaczego Jach kompletnie nie poradził sobie za granicą - skomentował Dominik Klekowski z "Weszło".