Rio Ferdinand o czerwonej kartce dla Jana Bednarka: To jest sprzeczne ze wszystkim, o co chodzi w piłce

24-letni defensor wczoraj na Old Trafford przeżył wieczór jak z najgorszego koszmaru. Gol samobójczy, sprokurowany rzut karny oraz czerwona kartka - to "dorobek" reprezentanta Polski ze starcia z "Czerwonymi Diabłami".

Piłkarz został surowo oceniony przez dziennikarzy. Eksperci nie kryją jednak wątpliwości do sytuacji, gdy Bednarek starł się z Martialem. Polak ostatecznie został ukarany czerwoną kartką za faul, a rywale dostali "jedenastkę".

- Martial powiedział, że to nie był faul - krzyczał obrońca "Świętych", gdy schodził boiska. Jak się okazuje, nie tylko on miał zastrzeżenia co do decyzji arbitra.

- Bednarek zostałby na boisku, gdyby próbował zaatakować porządnie przeciwnika i go sfaulować, a potem powiedziałby, że walczył o piłkę. Dostałby żółtą kartkę i został na boisku. Widzieliśmy, że obrońca próbował zejść rywalowi z drogi i nie przewrócić. Może jakiś kontakt był, ale sędzia i tak uznał, że powinna być czerwona kartka. Zasada jest bezsensowna - przyznał Glenn Hoddle dla "BT Sport".

W podobnym tonie wypowiedział się Rio Ferdinand.

- To jest sprzeczne ze wszystkim, o co chodzi w piłce. Ta zasada jest zwariowana. Obrońca będzie teraz się uczył, że lepiej kogoś staranować i próbować zagrać piłkę niż próbować uniknąć kontaktu. To niedorzeczne - stwierdził były defensor "Czerwonych Diabłów".