Rio Ferdinand ostrożnie o Manchesterze United. "Nie chcę znowu stać się memem"

Manchester United w sobotę wygrał z Watfordem w III rundzie Pucharu Anglii. Prawdziwe wyzwania jednak dopiero przed drużyną Ole Gunnara Solskjaera - w następną niedzielę czeka ją ekscytująco zapowiadający się mecz z Liverpoolem.

- To wielki tydzień dla Manchesteru United. Jeśli wygra z Burnley, to awansuje do pierwsze miejsce w tabeli. Będzie wywierał presję na Liverpoolu przed następnym meczem - powiedział Ferdinand.

Były reprezentant Anglii nie zamierza jednak już teraz stawiać na to, że Manchester United odzyska mistrzostwo.

- Nie chcę znowu stać się memem. Elementem kibicowania jest jednak bycie emocjonalnym i podekscytowanym - przyznał Ferdinand.

Anglik w ten sposób nawiązał do swojej wypowiedzi z 2019 roku. Mówił wtedy, że Manchester United powinien dać Ole Gunnarowi Solskjaerowi do podpisania kontrakt in blanco. Wieszczył rychłe sukcesy "Czerwonych Diabłów".

- Ole za kierownicą robi swoje, Manchester United wrócił! - obwieścił Ferdinand.

Jak się okazało, jego słowa nie były do końca trafne. "Czerwone Diabły" od tego czasu przeżywały wzloty i upadki. Nawet ten sezon zaczęły przeciętnie, ale seria dobrych wyników wyniosła je do czuba tabeli.