Robert Lewandowski: Dzień, w którym zrezygnowała ze mnie Legia, to jeden z najgorszych momentów w moim życiu

Lewandowski u progu kariery był związany z Legią. Tam jednak nie poznano się na jego możliwościach i lekką ręką pozbyto z klubu.

- Dzień, w którym Legia ze mnie zrezygnowała, była jednym z najgorszych momentów w moim życiu. Przez trzy miesiące leczyłem kontuzję. Gdy wróciłem do treningów, potrzebowałem czasu na dojście do pełni firmy. Nie wiedziałem na czym stoję. W końcu poszedłem do sekretariatu, a tam wydano mi moją kartę zawodniczą. Miałem 17 lat, byłem wolnym piłkarzem. To była bardzo trudna sytuacja - opowiada Lewandowski.

- Razem z mamą zastanawialiśmy się, co powinniśmy zrobić w tej sytuacji. Nie myślałem o porzuceniu piłki, bo przecież Legia mogła popełnić błąd. Mama powiedziała, że powinnienem pójść do innego klubu, dojść tam do formy i wrócić na boisko. Po dwóch tygodniach podpisałem kontrakt - dodał napastnik Bayernu.

- W Legii lekarz mówił, że nie będę gotowy do gry na najwyższym poziomie. To był dla mnie cios, bo półtora roku wcześniej zmarł mój tata. Potraktowałem to jednak jako motywację. Wiedziałem, że muszę ciężko pracować, by udowodnić niektórym ludziom swoją wartość - przyznał Lewandowski.

Kapitan reprezentacji Polski uważa, że na początku kariery nie spotkał szkoleniowców z odpowiednim podejściem do młodych graczy.

- Nigdy nie miałem trenera, który powiedział mi: „słuchaj, Robert, będziesz gwiazdą”. Nie miałem kogoś, by powiedział mi: „Popraw to, to i to, a będzie dobrze”. Jedynie dwóch moich starszych kolegów z drużyny powiedziało: „Jeśli nie będziesz grał w którymś z topowych klubów w Europie, skopiemy ci d...” – przyznał Lewandowski.