Romańczuk: Kibice nie wybaczą Lechowi porażki z Legią

Romańczuk: Kibice nie wybaczą Lechowi porażki z Legią
Marcin Kadziolka / shutterstock.com
- Czeka nas prawdziwe piłkarskie święto. Na stadion przyjdzie wiele ludzi i wierzę, że zobaczą oni dobre widowisko – mówił przed niedzielnym spotkaniem z Wisłą Płock Taras Romanczuk.
- Wiemy, że nie wszystko od nas zależy. Niektórzy mówią, że będziemy grali pod presją, ale jaką możemy mieć presję, gdy wiemy, że poniżej drugiego miejsca już nie spadniemy? W niedzielę albo nam się uda zdobyć mistrzostwo, albo nie, ale ze swojej strony zrobimy wszystko, aby wygrać nasz mecz – dodawał pomocnik Jagiellonii, który wierzy, że Żółto-Czerwonym uda się zrewanżować Nafciarzom za ostatnią porażkę przy Słonecznej (1:3) na zakończenie rundy zasadniczej.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Pamiętamy, jak wyglądało nasze ostatnie spotkanie z Wisłą i chcemy się jej za tę porażkę zrewanżować. Wtedy w pierwszej połowie Wisła stworzyła sobie dwie sytuacje po stałych fragmentach gry i strzeliła dwie bramki. Później, już przy wyniku 1:2, daliśmy się łatwo skontrować rywalom. Zdajemy sobie sprawę, że nie możemy już sobie pozwolić na takie błędy. Mam nadzieję, że tym razem to my strzelimy coś po stałym fragmencie i w ten sposób ustawimy sobie ten mecz – nie ukrywał Romanczuk.
Jagiellończycy zdają sobie sprawę, że Wisła Płock musi w Białymstoku zapunktować, aby mieć jakiekolwiek szansę na awans do europejskich pucharów.
- Myślę, że teraz to na Wiśle ciąży większa presja. To rywale teraz muszą uzyskać korzystny dla siebie wynik, aby myśleć o europejskich pucharach. My już nic nie musimy. Jeśli my wygramy i uda się to też Lechowi, to będzie naprawdę fajnie. Zostawimy na boisku całe nasze zdrowie, aby spróbować wykorzystać tę ostatnią szansę, ale mimo wszystko sądzę, że to Wisła Płock będzie grała pod większą presją – mówił 26-letni pomocnik Żółto-Czerwonych.
Aby zostać mistrzem Polski, Jagiellonia nie tylko musi pokonać Wisłę, ale też liczyć na wygraną Lecha Poznań z Legią Warszawa. W drużynie Kolejorza wystąpi najprawdopodobniej spore grono byłych zawodników Jagi – Maciej Gajos, Piotr Tomasik czy Maciej Makuszewski.
- Z nikim na ten temat nie rozmawiałem, ale chłopaki na pewno zdają sobie sprawę, że grają swoje „derby Polski”, jakimi są mecze Lecha z Legią. Jak przegrają to spotkanie, to kibice im tego zapewne nie wybaczą. Myślę, że motywacji im nie zabraknie, żeby wygrać ten ostatni mecz w tym sezonie – zakończył Taras Romanczuk.

Przeczytaj również