Rosyjski pięściarz zmarł po walce. Trener prosił go, by się poddał

Rosyjski pięściarz zmarł po walce. Trener prosił go, by się poddał
screen z tv
Rosyjski pięściarz Maksim Dadaszew zmarł w wyniku obrażeń poniesionych w trakcie walki z Subrielem Matiasem. Miał 28 lat.
Rosjanin w trakcie walki przyjął ponad 300 uderzeń. Zdecydowana większość uderzeń spadła na jego głowę. Jego trener James McGirt prsił go do poddania pojedynku już od szóstej rundy. - Przestań walczyć! Chodzi o twoje zdrowie! - krzyczał do swojego zawodnika.
Dalsza część tekstu pod wideo
Ten pozostał jednak głuchy na apele szkoleniowca. Walka zakończyła się dopiero w jedenastym starciu, gdy McGirt rzucił ręcznik na ring.
Dadaszew w trakcie ogłaszania werdyktu nie był w stanie ustać na nogach. Kilka minut później upadł i zaczął wymiotować. Od razu został przewieziony do szpitala, w którym lekarze stwierdzili obrzęk mózgu i wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Rosjanin przeszedł operację - usunięto mu krwiaka z mózgu oraz wycięto kawałek czaszki.
Zabieg nie uratował jednak życia pięściarza, który odszedł cztery dni po walce. Pozostawił żonę i dziecko.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek23 Jul 2019 · 20:35
Źródło: interia.pl, twitter

Przeczytaj również