Sadlok: Początek sezonu pokazywał, że potrafimy grać do końca

Sadlok: Początek sezonu pokazywał, że potrafimy grać do końca
Marcin Kadziolka/Shutterstock
W pojedynku na szczycie Wisła przegrała z Górnikiem Zabrze 2:3. Mimo wielu okazji w końcówce, Wiślakom nie udało się odmienić losów meczu i ostatecznie do szatni zeszli w kiepskich nastrojach. Maciej Sadlok po raz kolejny w tym sezonie rozegrał całe spotkanie.
Obrońca stwierdził, że bramki był zawinione przez zespół, który mógł zrobić więcej w konkretnych sytuacjach.  Odniósł się też do feralnych stałych fragmentów gry, szczególnie rzutów rożnych, które są zmorą wiślackiej obrony. - Staramy się temu zapobiec, były momenty, że nie traciliśmy bramek ze stałych fragmentów, teraz straciliśmy dwie i trzeba dalej pracować, żeby się to nie zdarzało. Niestety drugiego gola dla zabrzan Rafał Kurzawa zdobył... bezpośrednio z rzutu rożnego. - Na pewno nie powinno się tak zdarzyć, by piłka bezpośrednio z rzutu rożnego wpadała do bramki. Będziemy analizować tę sytuację, gdyż była ona niedopuszczalna.
Dalsza część tekstu pod wideo
Piłkarz został także zapytany o sytuację w tabeli i nastroje po zwycięstwach z Sandecją i Pogonią, a później dwóch kolejnych nieudanych spotkaniach, w których Wisła straciła punkty. - Zdajemy sobie z tego sprawę, nie było tak, że poczuliśmy się mocni, staramy się cały czas twardo stąpać po ziemi, bo sezon jest długi, ale prawdą jest, że przez te dwa spotkania dużo straciliśmy w tabeli i zwycięstwo mogło wiele zmienić.
Sadlok odniósł się do nierównej formy zespołu w trakcie spotkań. - Początek sezonu pokazywał, że potrafimy grać do końca, nawet grając w dziesięciu staraliśmy się ambicją coś zdziałać żeby uratować wynik. Na pewno będziemy się zastanawiać, czemu przez cały mecz nie gramy na jednym, równym i wysokim poziomie. Cały czas powtarzam, że jeszcze wiele brakuje nam, żeby się bić o czołówkę. Teraz, korzystając z tej krótkiej przerwy, musimy się zastanowić co jest źle i to zmienić.
Niestety w tym meczu dwie żółte kartki obejrzał filar defensywy Wiślaków, Arkadiusz Głowacki. Tym samym w spotkaniu z Wisłą Płock na środku obrony najprawdpodobniej zagra Marcin Wasilewski. Co o tej sytuacji myśli Maciej Sadlok? - Arek to nasz kapitan, mocno trzyma obronę w ryzach, jednak za niego wchodzi ważna postać, która swoją charyzmą i walecznością dużo wniesie do naszego zespołu. Strata Arka jest dużym osłabieniem, ale w jego miejsce wchodzi naprawdę doświadczony zawodnik - uspokajał „Sado”. 
Jeden z najgorętszych tematów tego sezonu, system wideoweryfikacji VAR znowu był w centrum uwagi. To po analizie spornej sytuacji sędzia Stefański zdecydował o podyktowaniu rzutu karnego, który na bramkę zamienił niezawodny Igor Angulo. - Mocno nas to wybiło z rytmu, gdyż do tej pory kontrolowaliśmy mecz, jednak nie może być tak, że jedna sytuacja będzie nas załamywała - bił się w piersi lewy obrońca Białej Gwiazdy. 
Źródło: wisla.krakow.pl

Przeczytaj również