Sevilla FC, Valencia CF, AC Milan. Legijny diament przed najważniejszą decyzją w karierze

Sevilla, Valencia, Milan. Legijny diament przed najważniejszą decyzją w karierze
Dziurek/Shutterstock
Chociaż przerwa od futbolu ciągnie się w nieskończoność, a wszelkie propozycje powrotu do gry są dopiero na etapie planowania, powoli rozpędu nabiera transferowa karuzela. Bez cienia wątpliwości, najbardziej łakomym kąskiem na polskim rynku transferowym będzie 19-letni Michał Karbownik. Wychowanek Legii stanie przed wyborem, który zdecyduje o dalszych losach jego błyskawicznie rozwijającej się kariery.
- Liczę na rekordowy transfer Michała Karbownika. Prowadzone są rozmowy, które wcale nie zwalniają tempa. Na pewno padnie rekord Ekstraklasy. Zapewniam, że zainteresowanie Karbownikiem jest bardzo duże. Pytają kluby z silnych lig. I mowa tu, nie o klubach z grup 5-10, ale 1-5 - mówił bez ogródek agent 19-latka, Mariusz Piekarski w programie Misja Futbol na Kanale Sportowym.
Dalsza część tekstu pod wideo

Młodzieżowiec idealny

Tak odważne deklaracje nie mogą dziwić, ponieważ jakość, którą prezentuje Karbownik, z pewnością przykuwa uwagę potentatów na Starym Kontynencie. Chociaż rozpoczął sezon w barwach rezerw “Legionistów”, w przeciągu kilku tygodni szturmem wdarł się do pierwszej jedenastki seniorów. Michał wyważył drzwi Ekstraklasy razem z zawiasami i futryną.
Niecodzienna kreatywność, wizja gry oraz przegląd pola mogłyby sugerować, że Karbownik powinien występować na naturalnej dla siebie pozycji, czyli w środku pola. Niespodziewana wydolność oraz zdolności motoryczne przekonały jednak Aleksandara Vukovicia do wystawiania nastolatka na lewej stronie defensywy.
- Michał był dla nas rozwiązaniem tymczasowym na lewej obronie. Jednak to w jaki sposób się tam pokazał, sprawia, że został pierwszą opcją na tej pozycji. Nie wykluczam, że w przyszłości zagra w środku pola. Ale docelowo będzie lewym obrońcą. Ma cechy, które predysponują go do gry właśnie tam - opowiadał szkoleniowiec warszawiaków, gdy gościł w programie Liga+Extra.
W przypadku naszej ligi często mówimy o konieczności aklimatyzacji, stopniowym wprowadzaniu niedoświadczonych graczy, aczkolwiek przykład Karbownika całkowicie przeczy tym tezom. Wychowanek “Wojskowych” udowadnia, że czysta piłkarska jakość obroni się niezależnie od metryki i doświadczenia na ekstraklasowym poziomie.
Nawet nienaturalna pozycja oraz konieczność gry z lewej strony, mając wiodącą prawą nogę,nie przeszkadzają Karbownikowi wyróżniać się na tle całej ligi. 19-latek wręcz łączy najlepsze cechy charakterystyczne dla boiskowych “szóstek” i “ósemek”, prezentując swoje atuty bliżej flanki.
Suche liczby nie są jedynym czynnikiem, który świadczy o niepodważalnym talencie. Jego poziom wyszkolenia technicznego sprawia, że zainteresowanie klubów z Włoch czy Półwyspu Iberyjskiego jawi się jako zupełnie naturalne. Dalsza gra na polskich boiskach w kolejnym sezonie zdaje się mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę, że Michał w wieku 19 lat już zaczyna przerastać rodzime podwórko. Pozostaje najważniejsza kwestia w postaci świadomego wyboru kierunku transferu.

La Liga wahadłowymi stoi

W ostatnich dniach wiele mediów, zarówno tych polskich, jak i zagranicznych podawało, że w wyścigu o podpis Karbownika stanie kilku hiszpańskich potentatów. Najpoważniejszymi kandydatami wydają się być ekipy Valencii, Betisu oraz Sevilli. Każda z tych drużyn stanowiłaby znaczący krok naprzód, jednak warto zastanowić się nad tym, która oferuje największe możliwości rozwoju.
Ekipa “Nietoperzy” znana jest z hurtowej produkcji klasowych lewych obrońców. Karbownik mógłby podążyć śladami graczy, którzy zdobywali szlify na Estadio Mestalla, aby następnie trafić do klubów ze ścisłego topu.
Główny problem polega na tym, że w Valencii nadal pozostaje jej wychowanek, Jose Gaya. 24-letni Hiszpan występuje w niemal wszystkich spotkaniach, grając od deski do deski. Tylko w tym sezonie uzbierał na koncie ponad 2300 minut. Jego udane występy mogłyby przekonać kluby z czołówki do inwestycji, jednak byłaby ona nad wyraz kosztowna, ponieważ klauzula wykupu wynosi aż 100 mln euro. Włodarze “Nietoperzy” raczej nie byliby skłonni do jakichkolwiek ustępstw lub negocjacji, ponieważ Gaya jest perełką akademii i solidnym kandydatem na przyszłego kapitana.
Nieco łatwiejszy konkurent czekałby na Karbownika, gdyby zdecydował się przywdziać barwy Betisu. Etatowym lewym wahadłowym “Verdiblancos” jest ich stosunkowo świeży nabytek, Alex Moreno. Szkopuł w tym, że 26-latek również nie potrzebował ani chwili na aklimatyzację o czym świadczą statystyki w postaci jednej bramki i czterech asyst. Hiszpan z powodzeniem zastąpił Juniora Firpo, który ubiegłego lata przeniósł się do Barcelony.
Styl gry Betisu, w którym boczni obrońcy nierzadko pełnią rolę skrzydłowych w formacji 3-5-2, promowałby Karbownika, znanego przecież z zamiłowania do ofensywnych zapędów. Szkopuł w tym, że jedyna droga do regularnej gry na Benito Villamarin otworzyłaby się dopiero w momencie sprzedaży Moreno. Karbownik to znakomity gracz, ale jeszcze daleko mu do poziomu byłego adepta La Masii.
Wbrew pozorom, najrozsądniejszym kierunkiem może się okazać najlepsza spośród tych powyższych ekip, czyli Sevilla. Podopieczni Julena Lopeteguiego osiągają w tym sezonie znakomite wyniki, prawdopodobnie wywalczą awans do Ligi Mistrzów, ale latem może się pojawić wakat na lewej obronie.
Tę pozycję w układance byłego szkoleniowca Realu na razie zajmuje Sergio Reguilón. 23-letni Hiszpan zbiera znakomite recenzje, wyrasta na rewelację całej ligi, jednak warto pamiętać, że latem może już go nie być w stolicy Andaluzji. Na Estadio Sanchez Pizjuan przebywa tylko na zasadzie rocznego wypożyczenia i niewykluczone, że “Królewscy” latem upomną się o swojego wychowanka.
Zmiennikiem Reguilóna pozostaje Sergio Escudero, który raczej nie stanowiłby wielkiego zagrożenia. 30-latek w tym sezonie rozegrał zaledwie 412 minut w spotkaniach ligowych. Utrata szybkości i dynamiki sprawiają, że Hiszpan będzie miał ogromne problemy z nawiązaniem do formy z czasów gry dla Getafe.

Czas wyboru

Najświeższe informacje to zaś doniesienia z Półwyspu Apenińskiego na temat możliwych przenosin na San Siro, jednak trzeba je brać z przymrużeniem oka. Źródło tych informacji nie należy do najbardziej renomowanych, a i sama propozycja przywdziania barw “Rossonerich” zdaje się mało prawdopodobna.
Milan od kilku lat pogrąża się w marazmie, skład z roku na rok traci jakość, a jednym z niewielu pozytywów pozostaje forma Theo Hernandeza. Francuz, mimo że jest nominalnym lewym obrońcą, zanotował w tym sezonie już 5 bramek w rozgrywkach Serie A. O skali degrengolady mediolańczyków najlepiej świadczy fakt, że skuteczniejszym zawodnikiem jest tylko Ante Rebić. Stefano Pioli będzie potrzebował wielu wzmocnień, ale nie na pozycji wahadłowego.
Znacznie ciekawszym i bardziej przemyślanym pozostaje kierunek ligi hiszpańskiej. Ofensywne usposobienie większości drużyn sprawia, że Karbownik mógłby zaprezentować pełnię swoich możliwości. Przeskok z Ekstraklasy na poziom La Liga początkowo stanowiłby zapewne szok, ale lewy obrońca Legii jest jednym z niewielu graczy, co do których nie ma wątpliwości pod względem umiejętności technicznych.
Spokój z piłką przy nodze, pewność w kwestii własnych walorów oraz szczypta nonszalancji pozwala uważać, że 19-latek to najbardziej “hiszpański: Polaków w naszej lidze. Sevilla byłaby ogromnym wyzwaniem, ale zarazem okazją do prawdziwego testu dla zawodnika Legii.
Sytuacja z Reguilónem oraz osoba trenera ułatwiłyby udany start w Andaluzji. Julen Lopetegui potrafi poprowadzić młodych zawodników i wydobyć z nich pełnię potencjału. Hiszpan przed laty sprawował przecież pieczę nad juniorskimi reprezentacjami “La Roja”, gdzie szlify zdobywali m.in. Isco czy Marco Asensio.
Pozostaje mieć nadzieję, że sam Karbownik weźmie pod uwagę wszystkie “za i przeciw”, podejmując najlepszą możliwą decyzję. W tym przypadku pieniądze schodzą na dalszy plan, ponieważ i tak dojdzie do podwyżki w stosunku do tygodniówki płaconej przez Legię. Najważniejszym czynnikiem jest szansa na przedarcie się do pierwszego składu i podbój np. La Ligi. W Sevilli Krychowiak przetarł szlaki. Karbownik z powodzeniem może nimi podążyć.
Mateusz Jankowski

Przeczytaj również