Skrzydłowy Jagiellonii Białystok: Nikomu nie będzie łatwo wywalczyć sobie miejsce w składzie

Skrzydłowy Jagiellonii Białystok: Nikomu nie będzie łatwo wywalczyć sobie miejsce w składzie
asinfo
- Będąc na tym zgrupowaniu, przekonuję się, jak ważne są okresy przygotowawcze i jak ciężko się w ich trakcie pracuje. Mamy niemal codziennie po dwa treningi i cieszę się, że mogę w nich uczestniczyć – powiedział Justas Lasickas, dla którego są to pierwsze takie przygotowania z Jagiellonią.
- Jesień była dla mnie bardzo trudna, bo dołączyłem do drużyny już po okresie przygotowawczym. Zespół był już zbudowany, a ja nie miałem tak dobrych treningów wcześniej i nie mogłem równać się formą do kolegów. Miałem trudny czas, nie grałem zbyt wiele, ale starałem się przez cały czas trenować, poprawiać swoją dyspozycję, a gdy czułem się coraz lepiej, to doznałem kontuzji. Teraz jestem szczęśliwy, że jestem już zdrowy i mogę trenować z zespołem na obozie. Ciężko pracuję, aby poprawić swoją sytuację – opowiadał litewski skrzydłowy Jagi, który pod koniec rundy doznał dość poważnego urazu, który udało mu się wyleczyć do rozpoczęcia zgrupowania w Belek.
Dalsza część tekstu pod wideo
- To stało się na początku grudnia, gdy zaczęliśmy trenować na sztucznej murawie. Zerwałem więzadła w stawie skokowym i choć lekarze spodziewali się, że moja przerwa potrwa od sześciu do ośmiu tygodni, to udało mi się wcześniej wrócić do pełni sprawności i tylko na kilku pierwszych zimowych treningach nie mogłem trenować na sto procent. Na zgrupowaniu pracuję już tak samo ciężko, jak wszyscy pozostali, z czego jestem naprawdę szczęśliwy – zaznaczał Lasickas.
- Obawiałem się, że gdy znowu stracę przygotowania z drużyną, to kolejna runda będzie dla mnie bardzo trudna. Na szczęście mogę pracować razem ze wszystkimi, przejść przez bardzo wymagający okres przygotowawczy i wierzę, że dzięki temu będę wyglądał lepiej niż jesienią. Z moją kostką jest na tyle dobrze, że mogę normalnie trenować i nie myślę o tym, że coś mi dolegało. Daję z siebie wszystko na każdym treningu – dodawał Litwin, który miał okazję zagrać 45 minut w pierwszym sparingu z Arsenałem Tuła (1:2).
- To było bardzo przyjemne uczucie wrócić do gry po dłuższej przerwie, szczególnie że również w trakcie rundy nie miałem zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności. Wciąż jeszcze brakuje mi odpowiedniego rytmu, ale cieszę się, że znowu mogłem zagrać w meczu. Będę robił wszystko, aby dostawać jak najwięcej minut i grać zdecydowanie więcej niż w ubiegłej rundzie – nie ukrywał Justas, który o miejsce w składzie Żółto-Czerwonych będzie musiał walczyć z Arvydasem Novikovasem, Martinem Kostalem, Mile Savkoviciem i być może Jesusem Imazem.
- Rywalizacja jest czymś normalnym. Wiadomo, że nikomu nie będzie łatwo wywalczyć sobie miejsce w składzie, ale ta rywalizacja jest motywacją do ciągłego rozwoju. Nie boję się tego. Jestem gotów walczyć o swoje minuty na boisku – zaznaczał 21-latek
Redakcja meczyki.pl
Jakub Kreśliński26 Jan 2019 · 14:09
Źródło: jagiellonia.pl

Przeczytaj również