Smółka: Brakowało nam pressingu i fizycznie Cracovia była lepiej dysponowana

Smółka: Brakowało nam pressingu i fizycznie Cracovia była lepiej dysponowana
MediaPictures.pl/Shutterstock
Trener Arki Gdynia, Zbigniew Smółka, był mocno zawiedziony przegraną u siebie z Cracovią 0:3 (0:2) w meczu zamykającym zmagania 18. kolejki LOTTO Ekstraklasy.
Dzięki szóstej wygranej w sezonie "Pasy" awansowały na jedenaste miejsce w tabeli, zmniejszając do dwóch punktów stratę do dziewiątej w klasyfikacji ekipy z Trójmiasta, która doznała drugiej z rzędu, a zarazem siódmej porażki w bieżących rozgrywkach.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Wysoka porażka, uważam zbyt wysoka. Trzeba pogratulować Cracovii dobrego usposobienia. Dostali od nas łatwą bramkę i wyszli na prowadzenie. Staraliśmy się później kreować grę. W pierwszej połowie piłkarze gości oddali dwa strzały i zdobyli dwie bramki. Brakowało nam pressingu i fizycznie Cracovia była lepiej dysponowana - wyznał Smółka dla oficjalnego serwisu Arki.
- Na tle rywali wyglądaliśmy dużo słabiej. Patrzyłem już w statystyki i było to bardzo widoczne. Nie chce zrzucać tego, że graliśmy dużo meczów w Pucharze Polski, więcej niż Cracovia, bo to nie była przyczyna. Czasem tak po prostu jest. Bywają mecze, gdy nic się nie układa. Próbujemy kreować grę, dośrodkowywać, oddawać strzały, niestety nic nie wychodzi. Piłki są zbijane, trafiają pod nogi przeciwników, którzy kontratakują - podkreślił opiekun zespołu z Trójmiasta.
- Próbowałem ratować ten wynik. Przy 0:2 czułem, że jeśli strzelimy bramkę, to będzie szansa wyrównać. Nie udało się niestety. Czułem, że taki mecz może przyjść. Musimy tę porażkę przyjąć po męsku i robić swoje. Jeszcze daleka droga przed nami, aby uzyskać powtarzalność w grze. Przegraliśmy ten mecz mentalnie. Będę bronił moich piłkarzy. Była w nich złość sportowa i chęć pokazania się dobrze po dwóch porażkach - podsumował Smółka.
(za arka.gdynia.pl)

Przeczytaj również