Szaleństwo przed meczem Realu Madryt! Prawie nikt nie wiedział, kto zagra w ataku "Królewskich"
Derby Madrytu rozpoczęły się od niecodziennych scen. W ostatniej chwili Carlo Ancelotti musiał dokonać ważnej zmiany w składzie.
Pierwotnie w jedenastce Realu Madryt miał znaleźć się Vinicius Junior. Włoski trener postawił na Brazylijczyka, który w tym sezonie zanotował 11 bramek i osiem asyst w 20 spotkaniach.
W pewnym momencie Vinicius opuścił jednak rozgrzewkę z powodu problemów zdrowotnych. Jego miejsce w składzie miał zająć Joselu.
Doszło jednak do zwrotu akcji i wydawało się, że problemy Viniciusa nie są poważne. Spiker na Santiago Bernabeu powiedział, że 23-latek zagra od pierwszej minuty.
Ostatecznie na murawie nie zameldował się ani Vinicius, ani Joselu. Niespodziewanie Carlo Ancelotti posłał w bój Brahima Diaza.
- Każdy na Santiago Bernabeu jest zdezorientowany. Vinicius był w składzie, potem został wycofany, miał zacząć Joselu, ale ostatecznie Real zdecydował się na Brahima. Szalona sytuacja - podsumowali komentatorzy La Liga TV.