Szczęsny: Kibice Tottenhamu byli głośno, ale potem nagle ucichli. Podobało mi się to

Szczęsny: Kibice Tottenhamu byli głośno, ale potem nagle ucichli. Podobało mi się to
cristiano barni / shutterstock.com
Wojciech Szczęsny miał podwójne powody do radości po zwycięstwie Juventusu z Tottenhamem. Nie dość, że jego drużyna awansowała do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, to jeszcze przy okazji wyrzuciła z rozgrywek właśnie "Koguty". 
Tottenham jest największym rywalem Arsenalu, w którym Szczęsny spędził wiele lat. Po meczu polski bramkarz nie ukrywał, że zwycięstwo ma dla niego podwójny smak. Miał też powód, by wbić kilka szpil rywalowi. Na swoim Instagramie nazwał Tottenham "jedną z najlepszych drużyn w północnym Londynie". Sugestia jest jasna - lepszy jest Arsenal. Po meczu wykonał też prowokujące gesty w stronę kibiców Tottenhamu.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Zwycięstwo bardzo mnie to ucieszyło. Kilku fanów z Tottenhamu stojących niedaleko naszej ławki było cały czas bardzo głośno, ale po 80. minucie jakby zaginęli. Podobało mi się to. Poza tym wygrana na Wembley jest zawsze wyjątkowa - mówi Szczęsny.
- Mamy w składzie piłkarzy, którzy zdobywali mistrzostwo w składzie i sześć razy z rzędu wygrali ligę włoską. W trudnych chwilach ma to znaczenie. Kiedy inne drużyny pękają, my wychodzimy na powierzchnię - podkreśla reprezentant Polski.
- Byliśmy spokojnie, bo w podobnych sytuacjach znaleźliśmy się już wiele razy. Nawet w ostatniej kolejce Serie A - przeciwko Lazio nie graliśmy zbyt dobrze, ale udało nam się strzelić zwycięskiego gola w 93. minucie. Tego typu doświadczenia pomagają przejść przez takie mecze jak ten z Tottenhamem. Oni pewnie powiedzą, że zostali obrabowani, ale my zasłużyliśmy na to zwycięstwo - podkreśla Szczęsny.

Przeczytaj również