Szymański i piłkarze o wielkich nazwiskach. Ofensywa Fenerbahce robi wrażenie. "Szykują prawdziwy hit"

Szymański i piłkarze o wielkich nazwiskach. Ofensywa Fenerbahce robi wrażenie. "Szykują prawdziwy hit"
Paweł Andrachiewicz / PressFocus
Sebastian Szymański został nowym piłkarzem Fenerbahce i swoją karierę będzie kontynuował w Turcji. Do jakiego klubu trafia? Z jakimi gwiazdami będzie dzielił szatnię? Jak szło ostatnio jego drużynie? Dlaczego turecki klub był ostatnio mocno krytykowany? Na te i wiele innych pytań odpowiemy w tym artykule.
Zakończyła się saga związana z przyszłością Sebastiana Szymańskiego. Polak ostatecznie pożegnał się z Dynamem Moskwa, ale kariery nie będzie kontynuował w Feyenoordzie Rotterdam, którego barwy z sukcesami reprezentował ostatnio na rocznym wypożyczeniu. Do gry wkroczyło bowiem tureckie Fenerbahce, zaproponowało Polakowi czteroletni kontrakt, a 24-latek przystał na warunki wicemistrza kraju.
Dalsza część tekstu pod wideo
Szymański i jego agenci chcieli tylko i wyłącznie transferu definitywnego, nie kolejnego wypożyczenia. A Feyenoord, z którym Polak mógłby występować w Lidze Mistrzów, brał pod uwagę tę drugą opcję. Właśnie dlatego były gracz Legii Warszawa nie został w Holandii.

Polak najwyżej wycenianym piłkarzem

Według informacji naszego dziennikarza, Tomasza Włodarczyka, Szymański kosztował wraz z bonusami około 15 mln euro. Portal “Transfermarkt” wycenia polskiego pomocnika nawet na nieco więcej, bo 17 mln euro, co daje mu miano najbardziej wartościowego zawodnika w kadrze Fenerbahce.
To może się niedługo zmienić, bo turecki gigant nie osiada na laurach i mierzy bardzo wysoko. Ceniony dziennikarz, Alfredo Pedulla poinformował dziś, że Fenerbahce mocno interesuje się sprowadzeniem aktualnie pozostającego bez klubu Wilfrieda Zahy. Iworyjczyk rozstał się niedawno z Crystal Palace i jest bardzo łakomym kąskiem. Gigant ze Stambułu chce zaproponować 30-latkowi pensję w wysokości 6 mln euro za sezon gry. Przebojowy skrzydłowy ma też jednak inne oferty, w tym z Arabii Saudyjskiej.

Gwiazdy przychodzą, gwiazdy odchodzą

Nawet jeśli Fenerbahce nie zakontraktuje Zahy, Szymański i tak spotka w szatni kilku piłkarzy o bardzo uznanych nazwiskach. Dopiero co klub poinformował o podpisaniu umowy z Dusanem Tadiciem, byłym piłkarzem Twente, Southampton czy przede wszystkim Ajaksu Amsterdam. Dla tej ostatniej drużyny Serb rozegrał 241 spotkań i strzelił 105 goli. Teraz związał się z tureckim klubem na dwa kolejne lata.
Siła ofensywna Fenerbahce może w kolejnym sezonie wyglądać doprawdy imponująco. Drużynę wzmocnili bowiem nie tylko Szymański i Tadić, ale także m.in. Edin Dżeko. Bośniacki napastnik, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, pożegnał się z Interem Mediolan i dołączył do ekipy ze Stambułu. Dopiero co występował w finale Ligi Mistrzów, a teraz ma stanowić o sile wicemistrza Turcji.
W poprzednim sezonie Fenerbahce najczęściej występowało w ustawieniu z dwójką napastników. Niewykluczone więc, że Dżeko stworzy duet z Michym Batshuayiem, byłym piłkarzem Chelsea czy Borussii Dortmund. 28-letni dziś snajper jest zawodnikiem tureckiego klubu od 2022 roku. Pierwszy i jak dotąd jedyny sezon w jego barwach zakończył z bardzo dobrym dorobkiem 20 goli w 32 meczach.
Co jednak ciekawe, Belg był tym mniej skutecznym z dwójki napastników. Prawdziwą furorę w poprzednich rozgrywkach robił bowiem Enner Valencia. Ekwadorczyk w samej lidze zdobył 29 bramek i był bardzo wysoko w klasyfikacji europejskiego Złotego Buta. Teraz jednak nie zagra razem z Szymańskim, bo zdecydował się na odejście do brazylijskiego Internacionalu Porto Alegre.
Polak w Stambule stanie przed trudnym zadaniem zastąpienia innej gwiazdy drużyny. Do Realu Madryt odszedł bowiem Arda Guler, aktualnie chyba największy talent tureckiej piłki. 20-letni ofensywny pomocnik, licząc razem z bonusami, ma kosztować “Królewskich” około 30 mln euro. Drużynę w trakcie tego okna transferowego opuścili też choćby Bruma (za 6,5 mln euro do Bragi) czy Mergim Berisha (za 4 mln euro do Augsburga).
W najbliższych dniach nowym piłkarzem Fenerbahce ma zostać natomiast jeden z bohaterów ostatniego mundialu, Dominik Livaković. Chorwacki bramkarz w końcu opuści rodzimą ligę i spróbuję swoich sił poza ojczyzną.
Jakie nazwiska z kadry Fenerbahce mogą być również mniej lub bardziej znajome kibicom piłki nożnej? Joao Pedro swego czasu świetnie radził sobie na boiskach Serie A w barwach Cagliari, dla którego rozegrał aż 271 spotkań. Od 2022 roku reprezentuje właśnie barwy wicemistrza Turcji. Poza tym w drużynie są też choćby Joshua King (ex Bournemouth czy Watford) i Emre Mor (niegdyś Borussia Dortmund, Celta Vigo).

Wicemistrz, zagra w Lidze Konferencji

Gdyby Szymański został w Feyenoordzie, mógłby liczyć na grę w Lidze Mistrzów. W przypadku reprezentowania Fenerbahce pozostaje mu natomiast walka o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji..Turecki zespół zmagania rozpocznie od drugiej rundy eliminacyjnej już pod koniec lipca, a jego rywalem będzie zwycięzca pary SP La Fiorita vs Zimbru Chișină
Gra w tych rozgrywkach to dla Fenerbahce oczywiście efekt wyniku osiągniętego w poprzednim sezonie ligowym. “Żółte Kanarki” wywalczyły wówczas drugie miejsce za plecami lokalnego rywala, Galatasaray, tracąc do nowego mistrza osiem punktów. Klub Szymańskiego już dziewięć lat czeka na najważniejsze trofeum w kraju i naprawdę imponujące transfery z tego okienka mają pomóc drużynie w powrocie na tron.
Co warte podkreślenia, do nowego sezonu Fenerbahce przystąpi już z nowym trenerem. Z pracy po sezonie 2022/23 zrezygnował bowiem notujący naprawdę dobre wyniki Jorge Jesus. Jego miejsce zajął Ismail Kartal, 62-letni szkoleniowiec z Turcji, dla którego będzie to już trzecie podejście do prowadzenia “Żółtych Kanarków”. Wcześniej pracował w klubie w latach 2014-2015 oraz przez kilka miesięcy 2022 roku.

Powiązania z Gazpromem

W ostatnim czasie o Fenerbahce mówi się jednak nie tylko w kontekście czysto sportowym. Klub jest bowiem wspierany przez rosyjską firmę Gazprom, a ostatnio wybrał się nawet do Rosji na turniej towarzyski, gdzie grał m.in. z tamtejszym Zenitem St. Petersburg. Przeciwko takiej decyzji protestowali niektórzy piłkarze zespołu, w tym Edin Dżeko.
Bardzo stanowczo na ten ruch tureckiego klubu zareagowało Dynamo Kijów. Czołowy ukraiński klub zamieścił w swoich mediach społecznościowy specjalną grafikę odnoszącą się do Fenerbahce. Główne hasło, znajdujące się tuż pod herbem klubu ze Stambułu, brzmiało: “Krew na waszych rękach”.
- Krwawe pieniądze Gazpromu przyćmiły wam wszystko, pozostawiły was bez honoru i sumienia. Nic nie usprawiedliwia tego kroku. Żadne pieniądze nie zrekompensują wam tego haniebnego zachowania, tej podróży do kraju zabójców pozbawionych moralności i ludzkich cech - napisano.

Przeczytaj również