Tajna broń Kloppa na wiosnę. Real Madryt i Manchester doskonale go pamiętają. "To Mały Diament Liverpoolu"

Tajna broń Kloppa na wiosnę. Real Madryt i Manchester doskonale go pamiętają. "To Mały Diament"
MB Media / pressfocus
Paweł - Grabowski
Paweł Grabowski16 Feb · 19:10
Liverpool w ciągu najbliższych 29 dni rozegra dziewięć spotkań. Ciągle mierzy się na czterech frontach i choć ostatnio mocno pustoszą go kontuzje, ani myśli, by spuszczać głowę. Juergen Klopp świetnie w tym sezonie zarządza zmianami, a ostatni mecz Harveya Elliotta przypomniał, jak pięć lat temu zabiegały o niego Real Madryt i Manchester City. Wiosna może należeć do pomocnika “The Reds”.
Ten moment jest coraz bliżej. Wydarzy się na Anfield w starciu z Luton, gdy 21 lutego Elliott rozegra setny mecz w barwach Liverpoolu. Nawet Trent-Alexander Arnold nie złamał tej granicy tak szybko. Steven Gerrard - też nie. Czasem aż trudno uwierzyć, że Elliott ma 20 lat. Owszem, nie jest pierwszoplanową postacią Kloppa, ciągle można mu wiele zarzucić, ale mało który gracz w Premier League potrafi w taki sposób zmieniać dynamikę meczów. Żaden z pomocników Liverpoolu nie wypada tak dobrze w statystykach pressingu. Niewielu ma taką zwrotność i czucie przestrzeni, a kiedy do tego dochodzą liczby, trzeba mówić wprost: tak, to jest super rezerwowy Kloppa.
Dalsza część tekstu pod wideo
Być może nie byłoby ostatniego zwycięstwa Liverpoolu nad Burnley, gdyby nie wejście Elliotta. Jego dwie asysty dały drużynie spokój. Poza tym sama obecność 20-latka zwiększyła ruch w drugiej linii i dała nowy impuls, gdy kontuzji doznał Trent Alexander-Arnold. Piłkarze Kloppa do jego wejścia męczyli się przeciwko drużynie Kompany’ego. Grali bez Salaha, Szoboszlaia, Gravenbercha, Bradleya i Konate. Chory był też Alisson. Właśnie takie spotkania potrzebują nieoczywistych bohaterów, a Elliott już nie pierwszy raz pokazał, że takim bohaterem potrafi być. Nie jest łatwo błyszczeć w takim zespole jak Liverpool - tym bardziej trzeba chwytać szansę.
harvey elliott liverpool 2023
Cody Froggatt / pressfocus

Mały Diament

Klopp już w grudniu zwracał na to uwagę. Gdy jego zespół pokonał Crystal Palace (2:1) na Sellhurst Park po golu w 90. minucie, długo rozpływał się nad swoimi rezerwowymi. Curtis Jones zaliczył asystę do Salaha, a zaraz potem Salah dał piłkę Elliottowi, który pojawił się na kwadrans i którego gol dał drużynie trzy punkty. Klopp mówił, że to właśnie silna ławka jest powodem udanej przebudowy i tego, iż zespół znowu potrafi przewodzić w lidze. Pod względem goli i asyst lepszych rezerwowych ma tylko Brighton i Arsenal. Liverpool jest niewiele gorszy, poza tym dochodzą też czynniki niepoliczalne, których na pierwszy rzut oka nie widać. Elliot np. w meczu z Crystal Palace po wejściu na boisko miał 31 kontaktów z piłką i ani razu jej nie stracił. W ostatnim spotkaniu z Burnley (3:1) zaliczył tylko pięć niecelnych podań, a przecież nie grał tylko wszerz.
Rzadko się o nim mówi, chociaż bardzo szybko przyklejono mu etykietkę jednego z największych talentów w Anglii. Przed nim żaden inny 16-latek nie kosztował 1,5 mln funtów. W maju minie pięć lat od jego debiutu w Premier League w barwach Fulham, co pokazuje, że mówimy o graczu z dużym bagażem doświadczeń, choć metryka wskazywałaby coś innego. Pep Lijnders, asystent Kloppa, w 2019 roku nazwał Harveya “Małym Diamentem”. Trochę przyhamowała go kontuzja dwa lata temu, ale rozgrywki 2022/23 były przełomem, a te obecne mogą jeszcze wyżej ustawić 20-letniego pomocnika w hierarchii Kloppa. Elliott nie przepadł, choć transfery Mac Allistera, Szoboszlaia, Gravenbercha i Endo spokojnie mogły zrzucić go z rowerka.

Elliott dawniej przedstawiany był jako nieszablonowy skrzydłowy. Talent tak wielki, że od 15. roku życia przeszedł wszystkie roczniki reprezentacji Anglii. Real Madryt, Manchester City i PSG wysyłały pielgrzymki ludzi, by namówić jego ojca na transfer, ale Liverpool miał tę przewagę, że młody oglądał ich mecze niemal od kołyski. Scott Elliott już w 2006 roku potrafił zabrać go na mecz Maccabi Haifa, usiąść na The Kop i szepnąć: kiedyś tu zagrasz. Elliott skończył dopiero trzy lata. Ojca ma tak szalonego, że ten jeździł za nim po całej Europie, był nawet kilka lat temu na Pucharze Syrenki w Ząbkach.
To nieustanne popychanie do przodu plus czasem mocne dokręcenie śruby stworzyło piłkarza o charakterze twardziela, ale z nogami jak z gumy. Elliott mocno zakumplował się z Salahem, który radzi mu w kwestiach diety, motoryki i tego jak z wątłego ciała zrobić pancerz. Na pewno brakuje mu liczb, mimo że w poprzednim sezonie rozegrał 46 meczów i był pod tym względem piątym graczem w klubie. Jedna bramka szału jednak nie robi. Teraz też ma jedną, a Klopp zachęca go, by podobnie jak Curtis Jones w ostatnich tygodniach nie bał się na boisku wyrażać siebie. Media zrobiły z niego “super rezerwowego”, chociaż on sam nie lubi tego powiedzenia i walczy o to, by być podstawowym graczem Kloppa.

Wyścig z czasem

Ostatnie spotkanie z Burnley pokazuje jak silną ma motywację i jak wiele jest w stanie zrobić. On wie, że musi wyciskać na maksa każdy tydzień z Kloppem, bo wiele ich nie zostało. Zbliża się też okres, gdy Gareth Southgate co tydzień prezentowany jest na stadionach Premier League i w ciągu półtora miesiąca podejmie kluczowe decyzje w sprawie EURO 2024. Elliott jeszcze nie zadebiutował w dorosłej reprezentacji, ale przecież latem wywalczył złoto na mistrzostwach kontynentu U-21, a ostatnio w meczu z Ukrainą (2:3) pierwszy raz był kapitanem tej drużyny.
harvey elliott anglia u-21 listopad 2023
Conor Molloy / pressfocus
Skoro Cole Palmer i Rico Lewis przeszli niedawno szczebel wyżej, to i Elliott jest blisko, by tego dokonać. Anglicy dawno, a może nawet nigdy nie mieli tak ogromnej konkurencji w składzie. Są jednym z absolutnych faworytów, a każdy gracz ma świadomość, że największa przygoda życia czeka za rogiem.
Problemem Elliotta jest to, że mimo ogromnej determinacji i zaciętości, często zdarzają mu się momenty, gdy odstaje fizycznie. Klopp nie może pozwolić sobie, by zbyt wielu graczy o takich warunkach krążyło w środkowej strefie, poza tym w dobrej formie był ostatnio Curtis Jones. Jego atutem będzie teraz kalendarz zespołu i to, że do końca sezonu jest tak napchany, że Klopp będzie rotował i szukał przewagi z ławki. Kontuzja Szoboszlaia przed finałem Pucharu Ligi każe wskazywać Elliotta jako tego, który może tego dnia wyskoczyć z pudełka. Młodzi zawodnicy często potrzebują takich momentów - spotkań, gdy biorą mecz za kark, a reflektory świecą tylko na nich. Innymi słowy: Elliott musi powtórzyć mecz z Burnley, ale zrobić to głośniej i na większej scenie.
Autor jest dziennikarzem Viaplay.

Przeczytaj również