Tak Polska powinna wyjść na Anglię. Podpowiadamy Paulo Sousie. "Czas wreszcie dać mu szansę"

Tak Polska powinna wyjść na Anglię. Podpowiadamy Paulo Sousie. "Czas wreszcie dać mu szansę"
Rafal Oleksiewicz / PressFocus
Przed reprezentacją Polski najtrudniejszy z wrześniowych meczów. Kogo Paulo Sousa powinien desygnować do gry od pierwszej minuty? Jak ustawić obronę przy absencji Bereszyńskiego? Kto zasłużył na szansę w środku pola i co z Grzegorzem Krychowiakiem?
Wypracowany już trzon kadry, ograniczone kontuzjami pole manewru i niemal w pełni rezerwowy skład posłany do boju w San Marino - te wszystkie czynniki sprawiają, że dość łatwo wytypować większość pierwszej jedenastki reprezentacji na bój z Anglią. Niewiadomą stanowili dwaj piłkarze trenujący na mniejszych obrotach - Piotr Zieliński i Bartosz Bereszyński, ale selekcjoner potwierdził dziś, że żaden z nich nie będzie dostępny do gry.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jak zatem Paulo Sousa powinien ustawić “Biało-czerwonych”? Podpowiadamy Portugalczykowi - kto, z kim i na jakiej pozycji?

Bramka

Tutaj krótko - wątpliwości nie ma bowiem żadnych. Wojciech Szczęsny był, jest i będzie “jedynką” u Paulo Sousy. Nie zanosi się na zmianę, a ponieważ “Szczenie” dopisuje zdrowie, to liczymy na jego dobry występ przeciwko Anglii. Z tak mocnym rywalem postawa golkipera może być kluczem do sukcesu, jakim byłby chociaż remis.

Obrona/wahadłowi

Zacznijmy od tego, że kadra zapewne znów wyjdzie w ustawieniu będącym hybrydą taktyki z trzema i czterema defensorami. Skupmy się na trzyosobowym bloku stricte obronnym. Tutaj pewniakami są Jan Bednarek oraz Kamil Glik. Nawet zdecydowanie słabszy występ tego drugiego z Albanią nie powinien sprawić, że wieloletni lider tej formacji usiądzie na ławce. Po pierwsze, nie ma kto go zastąpić z gwarancją sporej poprawy. Po drugie, na Narodowym kluczowe mogą być cechy wolicjonalne stopera Benevento. W tyłach wybór jest niewielki, Sousie brakuje jakościowych defensorów gotowych do gry “na już”, więc na ten moment ligowy angielsko-włoski tandem dysponuje niepodważalnym miejscem w jedenastce. I trudno z tym polemizować.
Zagadką pozostaje obsadzenie ostatniej pozycji w tyłach, u boku Bednarka i Glika. Bartosz Bereszyński z orzełkiem na piersi nie wygląda tam najlepiej, a na domiar złego z gry wyeliminował go uraz. Pierwotnie planowaliśmy wskazać, że Sousa i tak powinien z niego skorzystać, nie jednak w dotychczasowej roli, zaś na prawym wahadle. Tak zresztą “Bereś” grał na Wembley. Byłby tam bezpieczniejszą opcją niż którykolwiek nominalny skrzydłowy, szczególnie mający kłopoty z ustawieniem się w defensywie Kamil Jóźwiak. Ale z uwagi na kontuzję gracza Sampdorii nie ma tematu. Wskazujemy więc na Przemysława Frankowskiego, z większym doświadczeniem na tej pozycji.
A kogo Sousa może wrzucić w dotychczasowe miejsce Bereszyńskiego? Zastępujący go z Albanią Paweł Dawidowicz sprawiał wrażenie zawodnika elektrycznego, niepewnego, jakby nie do końca przekonanego o własnych umiejętnościach, choć z drugiej strony nic konkretnego nie zawalił. Ot, zagrał przeciętnie, bez fajerwerków, ale nie był pewnym punktem linii defensywnej. Dlatego sensowniejszym wyborem na Anglię jest Tomasz Kędziora, mimo że selekcjoner zdaje się nie pałać do niego specjalnym zaufaniem. Z San Marino “Kendi” wystąpił na nietypowej dla siebie pozycji pół lewego stopera. Czas wreszcie mu dać szansę na pół prawej flance, gdzie czuje się najlepiej.
Na lewym wahadle jedynym logicznym wyborem jest zaś Maciej Rybus. Lepszy w defensywie od Tymoteusza Puchacza, bardziej doświadczony i według najnowszych informacji będący w stu procentach zdrowy. Alternatywą mógłby być Frankowski, grający tam w klubie, ale on przyda się Sousie po drugiej stronie boiska.

Środek pomocy

Niepodważalne miejsce - całkowicie zasłużone - w centralnej strefie ma Jakub Moder, który zagrał solidne zawody z Albanią i wręcz idealne 45 minut przeciwko San Marino.
A kto zagra obok piłkarza Brighton? Pierwotnie przygotowaliśmy dla Sousy dwa warianty: ofensywny oraz defensywny. Pierwszy z duetem Moder-Karol Linetty i Frankowskim w roli wolnego elektronu. Ten pomysł upadł jednak w momencie potwierdzenia absencji Bereszyńskiego. Pozostaje zatem opcja defensywna.
Tyle tylko, że równa się ona desygnowaniu do gry Grzegorza Krychowiaka, który w ostatnich meczach kadry prezentuje kiepską dyspozycję. “Krycha” irytuje tym, co z wiekiem stało się u niego bardziej widoczne - holowaniem piłki, zwalnianiem gry, stratami. Z drugiej strony, za jego występem przemawiają kwestie taktyczne, niewielkie pole manewru Sousy, doświadczenie, jak też wyjątkowo udany mecz gracza Krasnodaru na Wembley. Przed marcowym starciem z Anglią także przecież mogliśmy mieć pełne obawy o dyspozycję doświadczonego kadrowicza, bo za kadencji Jerzego Brzęczka raczej nie błyszczał. A jednak udźwignął ciężar gry w Londynie i był numerem jeden reprezentacji w tamtym spotkaniu. Powtórka mile widziana.
Przy Krychowiaku trzeba również wziąć pod uwagę, że Paulo Sousa go ceni i uważa za pewny punkt zespołu. “Krycha” wrócił przecież do składu na EURO po czerwonej kartce ze Słowacją. Nie wydaje nam się, by Portugalczyk odstawił go od jedenastki, choć na dłuższą metę, i przy pełnej obsadzie środka pola, może być to w końcu nieuniknione i niezbędne.
Jeszcze słówko o Linettym.
- Jest w bardzo dobrej formie, to jeden z naszych najlepszych pomocników. To świetny zawodnik i mogę powiedzieć, że jutro zagra - oznajmił selekcjoner na konferencji prasowej.
I bardzo dobrze, bo pomocnik Torino mocno na to zasłużył. To po jego wejściu z ławki kadrze udało się uporządkować środek pola przeciwko Albanii. Na dodatek Linetty, jeden z największych wygranych nie tyle tego zgrupowania, co ogólnie kadencji Portugalczyka, zaimponował odważnym wejściem ofensywnym i golem w końcówce wspomnianego spotkania. A parę dni później należał do najlepszych zawodników na boisku z San Marino, gdzie zszedł z murawy kilkanaście minut przed ostatnim gwizdkiem, co jak widać było sygnałem od trenera, że ten planuje dać mu szansę w pierwszym składzie na Anglię. Odesłanie Linettego na ławkę trudno byłoby zrozumieć. Nie w takiej formie, nie przy takiej biedzie w centrum boiska. Zatem brawa dla Paulo Sousy za dostrzeżenie optymalnej dyspozycji 26-latka.

Atak

Wszystko wskazuje na to, że partnerem Roberta Lewandowskiego będzie Adam Buksa, a z ławki na boisko wejdzie Karol Świderski. Nie przewidujemy mimo wszystko ustawienia z trójką napastników. Oddajmy znów głos selekcjonerowi:
- Adam Buksa prawdopodobnie zagra on od początku spotkania z Anglią. Cała trójka napastników może się jutro przydać, także do wejścia z ławki - powiedział 52-latek.
Snajper New England Revolution zapracował na miejsce w podstawowym składzie. Jego atuty przeciwko silnym angielskim stoperom mogą okazać się niezwykle istotne. Buksa przyda się też przy stałych fragmentach gry, cytując klasyka, zarówno w defensywie, jak i ofensywie. A w takiej formie strzeleckiej ma także szansę “ukłuć” coś z przodu. Z kolei Świderski, który dobrze wprowadził się do reprezentacji i jest piłkarzem pożytecznym dla zespołu, może doskonale odnaleźć się jako dżoker. Oby tak było.
To nie może być łatwe spotkanie dla “Biało-czerwonych”. Pozostaje mieć jednak nadzieję, że - tak jak w marcu - Polacy nawiążą równą walkę z mocniejszym przeciwnikiem i, niesieni pełnym Stadionem Narodowym, pokuszą się o niespodziankę. Ostatnio Bułgarzy (remis z Włochami), Ukraińcy oraz Bośniacy (po remisie z Francją) udowodnili, że hegemonów jak najbardziej da się zatrzymać.
skład na anglie
własne

Jak zakończy się mecz Polska - Anglia?

  • Zwycięstwem Polski36.26%
  • Remisem30.15%
  • Zwycięstwem Anglii33.60%

Przeczytaj również