Tak sprzedawano piłkarski mundial? Legenda futbolu wyceniła swoje poparcie na miliony euro

Rosja o prawo do organizacji mundialu walczyła z Anglią, Belgią wraz z Holandią oraz Portugalią do spółki z Hiszpanią. Decyzja zapadała wówczas w głosowaniu, w którym brali udział członkowie Komitetu Wykonawczego FIFA. W jego skład wchodził szef federacji Sepp Blatter oraz 24 innych działaczy.

Rosjanie do wyborów przygotowali się skrupulatnie. Na ich potrzeby przygotowali nawet specjalny dokument, w którym pisali o podatności działaczy na korupcję i sposobach ich przekupienia. Teraz raport został opublikowany przez hakerów.

Wynika z niego, że najbardziej swój głos cenił Franz Beckenbauer. Legendarny niemiecki piłkarz chciał za poparcie danej kandydatury 3 mln euro oraz premię w wysokości 1,5 mln euro po jej zwycięstwie. Argentyńczyk Julio Grondona miał przyjmować łapówki przez firmę Renova, Brytyjczyk Geoff Thomspon - w postaci prezentów dla żony, czemu zdążył już zaprzeczyć, Marios Lefkaritis z Cypru chciał 1,5 mln euro, a Jack Werner z Trynidadu i Tobago głos sprzedawał temu, który zapłacił najwięcej. I tak działacz po działaczu.

W sprawę po stronie rosyjskiej mieli być zaangażowani działacze piłkarscy i politycy. Część tropów prowadzi też do Romana Abramowicza, który - podobnie jak inni milionerzy - miał być wśród biznesmenów walczących o przychylność członków Komitetu Wykonawczego FIFA.

Rosja, jak wiemy, otrzymała mundial w 2018 roku. Turniej w 2022 roku wbrew rozsądkowi zostanie rozegrany w Katarze - i w tym przypadku pojawiają się podejrzenia o korupcję. Uzasadnione tym bardziej, że wielu członków Komitetu Wykonawczego dostało wyroki za przyjmowanie łapówek.

Oficjalnie wszyscy zaprzeczają, by Rosja kupiła mundial. Aleksiej Sorokin, który był szefem komitetu organizacyjnego mistrzostw, uważa, że materiały zostały sfałszowane.