Tak wyprowadzano pieniądze z Wisły Kraków. 800 tys. zł dla... położnej

Tak wyprowadzano pieniądze z Wisły Kraków. 800 tys. zł dla... położnej
screen
Szymon Jadczak, dziennikarz "TVN24", w swojej książce "Wisła w ogniu" ujawnił, w jaki sposób wyprowadzano pieniądze z Wisły Kraków.
W tym tygodniu śledczy zatrzymali cztery osoby w związku z wyprowadzaniem pieniędzy z Wisły Kraków. Dziś Szymon Jadczak opublikował fragmenty swojej nowej książki, w której opisuje umowy, jakie zawierali byli działacze "Białej Gwiazdy".
Dalsza część tekstu pod wideo
Jedną z osób, do której trafiały fundusze z klubu, była Anna M-Z., żona gangstera "Zielaka", na co dzień położna. W październiku 2016 kobieta otrzymała 123 tys. zł, później 86 tys. zł. Łącznie na jej konto trafiło 800 tys. zł.
- "Doradztwo marketingowe", "pomoc w umorzeniu długu UEFA", "pośrednictwo w pozyskaniu sponsora" – to tytuły kolejnych przelewów - wylicza dziennikarz.
Szczególnie bulwersujący jest fakt, że M-Z. otrzymywała pieniądze, gdy Wisła zalegała z wypłatami wobec piłkarzy. - Trudno racjonalnie uzasadnić te wypłaty. Jej nazwisko nie widnieje na liście pośredników reprezentujących któregokolwiek z piłkarzy Wisły, więc chyba nie pomagała przy transferach - pisze Jadczak.
Działacze zapewnili sobie też zyski od sukcesów sportowych Wisły Kraków. W przypadku awansu do Ligi Mistrzów była prezes Marzena S. i jej współpracownik Damian D. mieli zgarnąć 500 tys. zł, a za mistrzostwo Polski 100 tys. zł.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz14 Sep 2019 · 15:53
Źródło: TVN24

Przeczytaj również