Termalica nie wykorzystała szansy na cenne punkty. Zmarnowany rzut karny i udana pogoń Piasta Gliwice [WIDEO]

W Gliwicach od samego początku sporo się działo. Już w trzeciej minucie arbiter podyktował rzut karny dla Termaliki, gdy Ariel Mosór faulował Mesanovicia. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Roman Gergel, lecz fatalnie przestrzelił.

Niewykorzystana okazja mogła błyskawicznie zemścić się na gościach. Do siatki trafił bowiem Damian Kądzior, ale bramka nie została uznana ze względu na spalonego. Analiza VAR potwierdziła decyzję arbitra.

Loska w pierwszej połowie miał sporo pracy. Bramkarz Termaliki w znakomitym stylu zatrzymał Kądziora oraz Vidę. Gdy wydawało się, że oba zespoły zejdą na przerwę przy bezbramkowym remisie, goście wyszli na prowadzenie.

W doliczonym czasie gry Putiwcew dograł do Mesanovicia, ten skorzystał z błędu Jakuba Czerwińskiego, który nie przeciął piłki, i umieścił futbolówkę w siatce, pokonując Placha.

Stracona bramka nie podłamała podopiecznych Waldemara Fornalika, którzy od początku drugiej połowy ruszyli do ataku. Za wcześniejszą pomyłkę zrehabilitował się Czerwiński, doprowadzając do wyrównania.

Niewiele brakowało, aby w 55. minucie prowadzenie Piastowi dał Stojilković, który nie trafił w bramkę w doskonałej sytuacji. Nieco ponad kwadrans później gospodarze dopięli jednak swego.

W podbramkowym zamieszaniu najprzytomniej zachował się Sokołowski, który pokonał Loskę. Dzięki temu gliwiczanie wygrali cały mecz 2:1.

Drużyna ze Śląska po szóstej wygranej w rozgrywkach awansowała na siódme miejsce w tabeli. Termalica jest dopiero piętnasta, ma tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową.