"To był koszmarny rok". Ojciec Aubameyanga opowiedział o pobycie syna w Chelsea. Szokujące wyznanie
Ojciec Pierre'a-Emericka Aubameyanga zdobył się na szokujące wyznanie w rozmowie z "L'Equipe". Według niego czas spędzony przez jego syna w Chelsea był koszmarem. Gabończyk poczuł ulgę dopiero po dopięciu wszystkich formalności z ekipą Olympique'u Marsylia.
We wrześniu ubiegłego roku Pierre-Emerick Aubameyang po krótkim pobycie w FC Barcelonie opuścił klub i przeniósł się do Chelsea, z którą podpisał dwuletnią umowę. Piłkarz nie wypełnił jednak kontraktu z "The Blues".
Kilka dni temu ogłoszono transfer Gabończyka do francuskiego Olympique'u Marsylia. Piłkarz wrócił tym samym do Francji po dziesięciu latach. Przed grą dla Chelsea, "Blaugrany", Arsenalu i Borussii Dortmund był bowiem zawodnikiem Saint-Etienne.
W wywiadzie dla "L'Equipe" ojciec Aubameyanga ujawnił, dlaczego transfer do "Les Olympiens" był bardzo ważny dla jego syna. Piłkarzowi podczas pobytu w Londynie doskwierało bowiem złe samopoczucie.
- Pod koniec jego pobytu w Barcelonie złodzieje złamali mu szczękę, gdy próbował chronić swoją żonę i dzieci podczas napadu na jego dom. Przez to na początku przygody z Chelsea musiał występować w masce. Później grał bardzo mało. Nie czuł się komfortowo. Na szczęście to się już skończyło, a mój syn znów się uśmiecha - powiedział Pierre-Francois Aubameyang.
- Teraz podpisał kontrakt z Marsylią. To dla niego duża ulga po koszmarnym roku, którego doświadczył w Chelsea. Kontaktowały się z nim kluby z Arabii Saudyjskiej, ale kiedy zgłosił się Olympique... Kto nie marzył o grze dla tej drużyny? Zwłaszcza w Afryce - dodał były piłkarz.
Aubameyanga do ekipy "The Blues" ściągał Thomas Tuchel, jego menedżer z czasów gry w Borussii Dortmund. Po zwolnieniu Tuchela 34-letni napastnik spadł jednak w hierarchii napastników za Kaia Havertza. Później nie został zgłoszony do gry w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Gabończyk podpisał z Marsylią 3-letni kontrakt. Zagra z numerem dziesiątym na koszulce. Zwolnił go Dimitri Payet, który po sześciu latach pożegnał się z klubem.