To jego brakuje Southgate'owi, by wszystko działało jak należy. "Z nim Anglia jest po prostu lepsza"

To jego brakuje Southgate'owi, by wszystko działało jak należy. "Z nim Anglia jest po prostu lepsza"
Vlad Dokshin / shutterstock.com
Kiedy Gareth Southgate powołał do kadry EURO 2020 Jordana Hendersona, słychać było głosy zdziwienia. “Po co zabierać na mistrzostwa Europy kontuzjowanego gracza?” Ale dziś to właśnie Henderson mógłby być kluczem do zwycięstwa i awansu do ćwierćfinału. O ile Southgate wpuści go na boisko.
Anglia zagra w 1/8 finału EURO 2020 z reprezentacją Niemiec. I ten szlagier będzie dla Anglików swoistym momentem weryfikacji. Nie można przecież powiedzieć, że z łatwością wyszli ze swojej grupy, choć tą fazę turnieju zakończyli na pierwszym miejscu.
Dalsza część tekstu pod wideo

Lider potrzebny od zaraz

Mimo uzbierania siedmiu punktów na dziewięć możliwych, reprezentacja Anglii nie wyglądała w fazie grupowej na zespół, który ma ambicje na triumf w całym turnieju. Dużym mankamentem widocznym w grze Anglików był brak boiskowego lidera. I sama decyzja Garetha Southgate’a o powołaniu Hendersona do kadry mimo urazu wskazuje na dwie rzeczy. Po pierwsze, w Anglii nie ma zbyt wielu reprezentantów z instynktem przywódcy. Po drugie, Southgate był gotowy zabrać na turniej piłkarza, który opuści kilka pierwszych spotkań. Oto jak selekcjoner argumentował swoją decyzję:
- Tu chodzi o to, co on wnosi do treningów i ogólnie na zgrupowaniach. O jego doświadczenie. O to, jak potrafi rozmawiać z niektórymi zawodnikami, gdy nie znajdujemy się w światłach jupiterów - tłumaczył Southgate. - Ma podobne podejście do Harry’ego Kane’a. Mowa tutaj o nastawieniu do treningu i ogromie wkładanej w ten trening pracy. To procentuje dla wszystkich w zespole.
Choć początki kariery Jordana Hendersona nie wskazywały, że dojdzie on do miejsca, w którym znajduje się obecnie, wychowanek Sunderlandu dzięki ambicji i konsekwencji stał się ważnym elementem zarówno kadry, jak i Liverpoolu. Jest też zawodnikiem, którego brak bardzo dał się we znaki zespołowi Juergena Kloppa podczas ostatniej kampanii Premier League. Dość powiedzieć, że zaraz po urazie Anglika, klub z Merseyside złapał największy dołek w całym sezonie. Ba, nawet w całej historii klubu. Właśnie w tym okresie “The Reds” zanotowali sześć kolejnych domowych porażek z rzędu. Powodów tego stanu rzeczy było rzecz jasna więcej. Ale utrata lidera w i tak mocno naznaczonym kontuzjami sezonie znacząco podcięła “The Reds” skrzydła.
Wróćmy jednak do reprezentacji Anglii. We wszystkich dotychczas rozegranych spotkaniach EURO 2020 były momenty, gdzie drużyna Southgate’a oddawała pole rywalowi i nie była w stanie wrócić do dobrej dyspozycji. Koniec końców, udało się wyrwać przeciwnikom siedem punktów, jednak przeciwko Niemcom może nie być na to miejsca.
W podobnych sytuacjach potrzeba zawodnika, który potrząśnie resztą oraz błyskawicznie zmotywuje kolegów. Takim typem piłkarza jest właśnie Henderson. To ktoś, kto weźmie odpowiedzialność za grę oraz zmobilizuje zespół w kluczowym momencie. Zwłaszcza w sytuacji kryzysowej, zarówno na boisku, jak i poza nim. Tak jak zrobił to na przykład przy okazji niedawnego zamieszania z Superligą.

Klucz

Mecze Anglików w fazie grupowej pozostawiały wiele do życzenia, mimo że kadra Southgate’a nie straciła jeszcze ani jednej bramki. Piłkarze zdołali wpakować piłkę do siatki rywala tylko dwa razy. I oglądając ich mecze oraz wsłuchując się w głosy tamtejszych ekspertów nie można oprzeć się wrażeniu, że bardzo defensywne ustawienie drugiej linii jest jednym z głównych powodów tego stanu rzeczy. Sądzi tak choćby Paul Ince, wielokrotny reprezentant Anglii, były zawodnik m. in. Manchesteru United i Liverpoolu.
- To świetne uczucie, znów widzieć Hendersona - mówi Ince. - W środku pola zawsze potrzebny jest zawodnik z charakterem, który potrafi przemówić do kolegów. Mam nadzieję, że na potyczkę z Niemcami zobaczymy go w pierwszym składzie. To będzie bardzo ważna decyzja w kontekście tego spotkania, a jedno jest pewne - z nim na boisku, Anglia jest po prostu lepsza.
- Southgate musi odnaleźć równowagę w drugiej linii. Nasza kadra zawsze grała bardzo bezpiecznie w środku pola. Stawialiśmy na Declana Rice’a oraz Kalvina Phillipsa, pozwalając na podłączanie się do przodu jedynie Mountowi. I posiadanie dwóch defensywnych pomocników nie jest z natury złe. Jednak jeden z nich po prostu musi podłączać się pod akcje w fazie ataku. Przeciwnik musi odczuć tą presję przy swoim polu karnym - zakończył Ince.
I ta narracja wydaje się mieć bardzo solidne podstawy. Declan Rice oraz Kalvin Phillips to świetni zawodnicy. Jednak ich zachowanie na boisku opiera się w głównej mierze na grze w destrukcji. To dość typowe “szóstki” - defensywni pomocnicy, niezbyt chętnie podłączający się pod ataki drużyny. Spójrzcie na ilość “kluczowych zagrań”, czyli podań bezpośrednio prowadzących do oddania strzału podczas całej fazy grupowej w wykonaniu pomocników reprezentacji “Trzech Lwów”:
  • Mason Mount - 3
  • Jack Grealish - 2
  • Kalvin Phillips - 1
  • Declan Rice - 0
Henderson natomiast obserwatorom Premier League kojarzy się dość jednoznacznie z kilkoma aspektami znacznie odróżniającymi go od Rice’a oraz Phillipsa.
Kapitan Liverpoolu ma przede wszystkim znacznie lepiej ułożoną stopę. W mgnieniu oka potrafi przenieść akcję kilkudziesięciometrowym podaniem w inny sektor boiska. To właśnie szybka zmiana tempa poprzez tego typu zagrania może dać przewagę Anglikom w potyczce z Niemcami. “Hendo” może również pokusić się o strzał z dystansu, czego w linii pomocy zdecydowanie brakuje. W Anglii wyróżnia się pod tym kątem jedynie ofensywnie nastawiony Mount, który oddał na bramki rywali w sumie cztery uderzenia. Następny w tej klasyfikacji jest Kalvin Phillips z jednym strzałem. Reszta pomocników posiada ich okrągłe zero.
Grając przeciwko reprezentacji Niemiec nie można sobie pozwolić na samo eliminowanie zagrożenia. Trzeba szukać różnych rozwiązań z przodu, a do tego potrzeba kreatywnych i skorych do zmiany tempa gry graczy. Takich jak Jordan Henderson.

Wielki mecz

Obie reprezentacje znają się bardzo dobrze ze spotkań na dużych turniejach. Dość powiedzieć, że dla Anglików to najczęstszy rywal w historii występów na prestiżowych imprezach. Co ciekawe, ostatni pojedynek tej pary w fazie pucharowej zakończył się zwycięstwem Niemców po serii rzutów karnych. Był to mecz w ramach mistrzostw Europy w 1996 roku, a jedenastkę dla Anglii przestrzelił wtedy Gareth Southgate. Więcej o tamtym szalonym EURO w wykonaniu “Synów Albionu” pisaliśmy TUTAJ. https://www.meczyki.pl/newsy/pijany-glupek-afera-w-barze-i-wojna-z-mediami-25-lat-temu-futbol-prawie-wrocil-do-domu/168076-n
Jest coś wyjątkowego w potyczkach Anglików z Niemcami. Jednak, gdy obie ekipy wyjdą na murawę, historia nie będzie mieć już żadnego znaczenia. Kluczowe okaże się skupienie na grze oraz odpowiednie podejście. Tak przynajmniej twierdzi właśnie Jordan Henderson.
- To jedna z tych niezwykłych rywalizacji. Dla kibiców, piłkarzy oraz postronnych obserwatorów. Właśnie takie spotkania chce się oglądać na dużych imprezach. Wszyscy na to oczekują, my również. Musimy cały czas być skupieni i być przekonani, że damy z siebie absolutnie 100%. Nie chcemy po tym meczu niczego żałować - podkreślił piłkarz Liverpoolu.
- W takich meczach forma staje się sprawą drugorzędną. Tu chodzi o to, która drużyna będzie lepiej przygotowana na zdominowanie przeciwnika i zaprezentuje się lepiej. W niemal każdym sporcie, sfera mentalna jest kluczowa. I wiem, że mamy w zespole graczy, którzy są w tym aspekcie bardzo silni. Myślę, że to może mieć bardzo duże znaczenie - zakończył Henderson.
Przed nami więc duże emocje oraz miejmy nadzieję bardzo ciekawe spotkanie w ramach 1/8 finału mistrzostw Europy. Gareth Southgate ma do dyspozycji bardzo mocną kartę, którą powinien zagrać. Jeśli tylko będzie na to gotowy, Jordan Henderson powinien wskoczyć do wyjściowej jedenastki.
Relację na żywo z meczu Anglia - Niemcy uruchomimy w naszym serwisie o 17:30. Spotkanie powinno się rozpocząć punkt o 18:00.

Przeczytaj również