"To nie zależy ode mnie". Kluczowy piłkarz może opuścić szeregi Lechii Gdańsk

W miniony piątek Łukasz Zwoliński zdobył rozstrzygającą bramkę w meczu Lechii z Górnikiem Zabrze. Dla napastnika mogło być to ostatnie trafienie w barwach gdańskiego zespołu.

Bieżący kontrakt piłkarza jest ważny do 30 czerwca 2023 roku. W związku z tym, jeśli klub chce jeszcze na nim zarobić, prawdopodobne wydaje się odejście w trakcie styczniowego okienka.

- Nie odbieram tego gola jako pożegnalnego, ale dużo dla mnie znaczy. W życiu są rzeczy ważniejsze niż piłka nożna. Tego gola dedykuję Maćkowi Gajosowi i jego rodzinie. Cieszę się, że w tych smutnych okolicznościach mogliśmy okazać mu wsparcie i zapewnić sobie spokojniejsze święta, naszym rodzinom i kibicom. Wszyscy wiemy jaka to była trudna runda i możemy mieć uśmiech na twarzy, że udało nam się opuścić strefę spadkową. To jeszcze nie koniec, ale mam nadzieję, że to początek czegoś dobrego - stwierdził sam główny zainteresowany.

Jednocześnie Łukasz Zwoliński przyznał, że nie jest pewny tego, jak potoczą się jego losy. Do tej pory klub nie zaproponował mu nowego kontraktu.

- Staram się być profesjonalistą pomimo tego, że kończy mi się kontrakt. Tak zostałem wychowany, że jak się jest w jakimś klubie, to trzeba się dla niego poświęcać. Bardzo dużo zawdzięczam Lechii i że mogę się tutaj rozwijać. Nie dostałem żadnej propozycji nowego kontraktu z Lechii. To nie jest teraz zależne ode mnie - podkreślił napastnik.

- Na przekór tym, którzy mówili, że udaję kontuzję pleców, gdzie poświęcałem dużo zdrowia, żeby pomóc drużynie, pokazuję teraz, że do końca kontraktu jestem zawodnikiem gdańskiego klubu i tylko to mnie interesuje. Tak jak wcześniej mówiłem na konferencji prasowej - nie mam 18 lat, żeby przeżywać każdą plotkę. Mieliśmy przed sobą zaległy mecz z Górnikiem i ostatnią rzeczą było myślenie o tym, co będzie 1 stycznie czy 30 czerwca - zakończył.

W tym sezonie Łukasz Zwoliński jest kluczową postacią Lechii Gdańsk. 29-latek strzelił osiem goli w 18 występach.