Tomasz Hajto ocenił polskich bramkarzy: Prezentuje taki poziom, aby walczyć o miejsce z Fabiańskim i Szczęsnym

Tomasz Hajto ocenił polskich bramkarzy: Prezentuje taki poziom, aby walczyć o miejsce z Fabiańskim i Szczęsnym
Marcin Kadziolka/Shutterstock
W niedzielnym programie "Cafe Futbol" na antenie "Polsatu Sport" poruszono temat bramkarzy, którzy będą stanowić o przyszłości reprezentacji Polski. Tomasz Hajto jest zdania, że Bartłomiej Drągowski już teraz powinien otrzymać szansę w kadrze prowadzonej przez Jerzego Brzęczka.
Chociaż Bartłomiej Drągowski zbiera w tym sezonie znakomite recenzje w Serie A, to do tej pory tylko raz otrzymał od selekcjonera powołanie do pierwszej reprezentacji. Wciąż czeka na debiut w narodowych barwach. Być może nastąpi on jesienią.
Dalsza część tekstu pod wideo
Szansy dla golkipera Fiorentiny głośno domaga się Tomasz Hajto. Były piłkarz uważa, że 22-latek już teraz jest gotowy, aby rzucić wyzwanie Łukaszowi Fabiańskiemu i Wojciechowi Szczęsnemu.
- Moje zdanie jest takie, że Bartłomiej Drągowski prezentuje dzisiaj taki poziom, aby walczyć z Fabiańskim i Szczęsnym. Przez niego zacząłem oglądać ligę włoską. Jest wymieniany w czwórce najlepszych bramkarzy ligi, nie grając w Juventusie. Uważam, że może teraz podjąć rękawicę. Ten chłopak cały czas robi postępy - ocenił Hajto.
Z tą opinią nie zgodził się jeden z najlepszych trenerów bramkarzy w naszym kraju, Andrzej Dawidziuk. Szkoleniowiec wierzy bardziej w umiejętności Radosława Majeckiego. Przewiduje, że młody golkiper zostanie numerem jeden w AS Monaco, którego barwy będzie reprezentował od przyszłego sezonu.
- Nie posadziłbym na ławce ani Wojtka, ani Łukasza, wiedząc jakie mają doświadczenie. Myślę, że Majecki jest w grupie bramkarzy, mogących w przyszłości grać w reprezentacji. Na pewno będzie bardzo mocno walczył o to, aby być następcą tych, którzy dzisiaj są liderami. Zarządzanie jego karierą jest do tej pory modelowe. On nie zadebiutował w Legii z marszu – zagrał w juniorach, w drugiej drużynie, został wypożyczony na rok do Stali Mielec, gdzie miał fantastyczny sezon. To zarządzanie rozwojem - uważa Dawidziuk.
- Z Drągowskim było tak samo. Pamiętam, że w pewnym momencie zaczęto dyskutować, po co tak wcześnie wyjechał. Moim zdaniem to dobra decyzja. Był w stanie wejść na wyższy poziom. Myślę, że z Majeckim będzie podobnie. Nikt nie wydaje tak dużych pieniędzy na bramkarza, nie mając konkretnego planu. Będzie tam numerem jeden - zakończył.

Przeczytaj również