Tottenham. Hugo Lloris nie wierzy w swój klub. "Nie sądzę, żebyśmy mogli co roku walczyć o zwycięstwo w LM"

Hugo Lloris nie wierzy w swój klub? "Nie sądzę, żeby Tottenham mógł co roku walczyć o zwycięstwo w LM"
cristiano barni / Shutterstock.com
Hugo Lloris nie obwinia sędziego Damira Skominy za porażkę w finale Ligi Mistrzów. - Trzeba zaakceptować jego decyzję - stwierdził francuski bramkarz.
Tottenham nie wykorzystał szansy na największy sukces w swoich dziejach - w pierwszym finale Ligi Mistrzów przegrał z Liverpoolem 0:2. Lloris obawia się, że jego klub może już nie mieć okazji na zdobycie tego trofeum.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Szczerze mówiąc, to nie sądzę, by Tottenham był klubem, który co roku może mierzyć w zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Jedno na pewno jest pewne: jesteśmy ambitni i chcemy krok po kroku zmniejszać dystans do najlepszych klubów w Europie - stwierdził Lloris.
- W ciągu ostatnich trzech lat pokazaliśmy, że rozwijamy się we właściwym kierunku. Jesteśmy dumni z tego, czego dokonaliśmy. Nowy stadion może dać nam jeszcze więcej pewności siebie. Na pewno możemy też wyciągnąć wnioski z tej porażki. Teraz musimy wrócić do pracy, żeby w kolejnym sezonie być jeszcze silniejszą drużyną - dodał Francuz.
Kluczowym momentem spotkania był szybko podyktowany rzut karny dla Liverpoolu. Lloris uważa, że Damir Skomina miał podstawy, by to zrobić.
- Sędzia podjął decyzję szybko, więc chyba był jej pewien. Trzeba to zaakceptować. Nie obwiniamy sędziego. Piłka prawdopodobnie dotknęła ręki Sissoko. Nie było nam łatwo wrócić do gry. Nie stworzyliśmy zbyt wiele okazji. W ostatnim kwadransie próbowaliśmy naciskać, strzelać z dystansu, ale to było za mało - stwierdził kapitan Tottenhamu.
Redakcja meczyki.pl
Kamil Kaczmarek02 Jun 2019 · 09:10
Źródło: goal.com

Przeczytaj również