Trwa świetna seria Polaka w UFC! Zasypał rywala ciosami i pokazał moc! [WIDEO]

Pojedynek Tybura-Hardy otwierał kartę główną gali UFC on ESPN+ 41. W Las Vegas Polak chciał podtrzymać serię zwycięstw, która trwa od lutego.

Wcześniej fighter z Uniejowa wygrywał kolejno ze Spiwakiem, Griszynem oraz Rothwellem. Teraz przyszło mu się zmierzyć z Gregiem Hardym.

Walka w Las Vegas rozpoczęła się od mocnej wymiany ciosów. Amerykanin szukał niskich kopnięć, "Tybur" za to trafiał w tułów. Po chwili zrobiło się gorąco, bo Hardy przymierzył lewym sierpowym. Gdy pierwsza runda dobiegała końca, Tybura próbował obalić rywala, ale ten się wybronił i odpowiedział mocnymi ciosami. Polak zdołał jednak przetrwać.

Tybura drugą część walki zaczął od wymiany bokserskiej. Wyprowadzał kolejne serie ciosów, by na niecałe dwie minuty przed końcem obalić rywala. Uniejowianin dopadł przeciwnika i zasypał go lawiną ciosów z góry. Sędzia nie miał wyboru i przerwał walkę.

Tym samym Tybura podtrzymał dobrą passę w UFC. W 2020 roku Uniejowianin wygrał wszystkie (cztery) swoje walki w tej organizacji. Żaden polski zawodnik nie może pochwalić się takim wyczynem.

- Taki był plan. Wiedziałem, że w pierwszej rundzie naprawdę trudno będzie go powalić na ziemię. Jest naprawdę silny i znacznie większy ode mnie. Musiałem go trochę zmęczyć, a później obalić. Plan zadziałał całkowicie - przyznał Tybura po walce.