Tymoteusz Klupś liczy na szansę w Lechu Poznań. "Na pewno się nie poddam"

Tymoteusz Klupś liczy na szansę w Lechu Poznań. "Na pewno się nie poddam"
Krzysztof Porebski / PressFocus
Tymoteusz Klupś od ponad roku zmaga się z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiają mu walkę o miejsce w składzie Lecha Poznań. 20-latek zapowiada jednak rychły powrót do rywalizacji.
W ostatnich miesiącach Tymoteusz Klupś miał mnóstwo problemów zdrowotnych. Jak tylko piłkarz dochodził do zdrowia, przydarzała się kolejna kontuzja.
Dalsza część tekstu pod wideo
Niedawno młody zawodnik miał wrócić do treningów, ale znów doznał urazu. Mimo ciągłych problemów 20-latek nie traci optymizmu i wierzy, że przyda się Dariuszowi Żurawiowi.
- Przyplątały mi się kłopoty ze ścięgnem Achillesa. To mnie zupełnie zastopowało i sprawiło, że nie mogłem w ogóle występować - powiedział Klupś w rozmowie z oficjalną stroną Lecha.
- Po grze w rezerwach okazało się, że naciągnąłem mięsień przywodziciela. Znów zostałem zahamowany, cały okres przedświąteczny spędziłem na rehabilitacji i pracy z fizjoterapeutami. A potem nie mogłem polecieć z drużyną na zgrupowanie w Turcji, bo raz jeszcze odezwało się ścięgno Achillesa - opowiada.
- Z tym ścięgnem teraz jest już wszystko w porządku, nie mam żadnych kłopotów, to jest za mną. Kilka dni temu szykowałem się do treningów z resztą kolegów z drużyny i wypatrywania w kalendarzu możliwości rozegrania meczów. Przyplątało się jednak tzw. "kolano biegacza", to znów mnie wstrzymało. Dostałem zastrzyk i czekamy, w ciągu tygodnia lub dwóch powinna być zgoda na treningi. Już się nie mogę doczekać - dodał.
- Nie poddaję się i na pewno się nie poddam. Wiem doskonale, że słuch o mnie zaginął, że kibice pewnie o mnie zapomnieli, skoro nigdzie się nie pojawiałem. Ale spokojnie, żyję i mam się dobrze, choć faktycznie jestem trochę "zakurzony". Podchodzę jednak do tego tak, że jak pokonam problemy, to będę zmotywowany jak nigdy. Już zresztą jestem - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik24 Feb 2021 · 20:08
Źródło: lechpoznan.pl

Przeczytaj również