W 2011 roku grał w reprezentacji Polski, teraz jest... kurierem w Anglii. "Gdybym miał wehikuł czasu"

W 2011 roku grał w reprezentacji Polski, teraz jest... kurierem w Anglii. "Gdybym miał wehikuł czasu"
LUKASZ LASKOWSKI / PRESSFOCUS
Sebastian Małkowski, były bramkarz Lechii Gdańsk, w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" podsumował swoją piłkarską karierę. 33-latek obecnie pracuje jako kurier w Anglii. - Wyjechałem, bo wpakowałem się w niemiłe towarzystwo - przyznał.
Małkowski najlepszy czas w swojej karierze przeżył w latach 2009-2013, gdy w barwach Lechii Gdańsk wystąpił w 36 spotkaniach PKO Ekstraklasy. Golkiper popadł jednak w długi i wyjechał do Anglii, by się odkuć.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Wpakowałem się w niemiłe towarzystwo. Zapętliłem się. Musiałem się od tego odciąć i poukładać wszystko na nowo. W Anglii mamy spokojniejsze życie. Jestem na etapie naprawiania swoich błędów. Krok po kroku wychodzę z długów. Prowadzę notes, z którego wykreślam kolejne zobowiązania - oznajmił 33-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Małkowski w 2011 roku zadebiutował nawet w reprezentacji Polski. Golkiper do dziś pamięta ten moment, gdy za kadencji Franciszka Smudy rozegrał swój jedyny mecz dla Biało-Czerwonych. Wówczas Polacy przegrali niespodziewanie z Litwą 0:2.
- Gdybym miał wehikuł czasu, tobym z niego skorzystał i rozegrał to spotkanie raz jeszcze. Gdy śpiewaliśmy hymn, poczułem, jakby trzęsły mi się łydki. Zanim minął mi stres, wpuściłem już dwie bramki. Ten mecz mnie wyhamował, zgubiłem pewność siebie - przyznał.
- Byłem na siebie zły. A właściwie do dzisiaj jestem. To były łatwe piłki. Powinienem to obronić obudzony w środku nocy. Nie wykorzystałem szansy - dodał.
Małkowski w ostatnim czasie występował w Pontefract Collieries (ósmy poziom rozgrywek), ale po cichu wierzy, że uda mu się wrócić do gry w jednym z polskich klubów.
- Nie ukrywam, że rozmawiam z trzema zespołami. Jeden jest nawet z I ligi. Wiem, że gdybym miał szansę gry w Polsce, tobym ją wykorzystał - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz22 Jul 2020 · 13:06
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również