West Ham. Łukasz Fabiański skomentował błędy po meczu z Liverpoolem: Jestem powodem, przez który przegraliśmy

Przez pewien czas West Ham sensacyjnie prowadził na stadionie Liverpoolu 2:1, lecz później gola zawalił Łukasz Fabiański, który nie zdołał obronić stosunkowo prostego strzału Mohameda Salaha. Wcześniej polski golkiper mógł również lepiej zachować się przy uderzeniu głową Georginio Wijnalduma. Po spotkaniu wziął odpowiedzialność za obie interwencje.

- Mój błąd kosztował zespół trzy punkty. Myślę, że gdyby nie to, mogliśmy nawet wygrać ten mecz. Bardzo mi przykro, że zawiodłem dziś zespół. W obu przypadkach nie widziałem piłki zbyt późno. Powinienem zrobić znacznie więcej. Byłem dobrze ustawiony, gotowy na reakcję, moje ręce też tam były. Z jakiegoś powodu źle to wszystko oceniłem, być może byłem za bardzo zrelaksowany, myśląc o tym, że strzał został już wyłapany - powiedział Fabiański.

- W szatni przeprosiłem kolegów. Podniosłem ręce do góry i powiedziałem "Bardzo mi przykro z powodu moich błędów. Jestem powodem, przez który przegraliśmy". Nie sądzę, abym w takiej sytuacji mógł zrobić coś więcej. Ciężko pracuję i chcę upewnić się, że wyeliminuję te błędy. Postaram się być ważną częścią drużyny przez resztę sezonu, bo wciąż jesteśmy w złej sytuacji - dodał.

- Było mnóstwo pozytywów. To był prawdopodobnie jeden z naszych najlepszych występów, szczególnie przeciwko takiej drużynie, jak Liverpool, który niedługo będzie mistrzem Anglii. Udało się nam zdobyć dwa gole na wyjeździe i stworzyć przyzwoite szanse. Brakowało tylko punktów, bo na nie zasłużyliśmy. Jestem powodem, przez który nie zgarnęliśmy żadnych - zakończył.