Wielki polski talent mógł przebierać w ofertach. "Była to dla mnie ostateczna opcja, gdyby nie wyszło"

Wielki polski talent mógł przebierać w ofertach. "Była to dla mnie ostateczna opcja, gdyby nie wyszło"
Lens Strong / Shutterstock.com
Mateusz Bogusz w rozmowie z serwisem "angielskieespresso.pl" opowiedział o swoich przenosinach z Leeds United do UD Logrones. - Miałem też inne opcje - oznajmił.
Bogusz uznawany jest przez ekspertów za jednego z najbardziej utalentowanych polskich pomocników młodego pokolenia. 19-latek do tej pory podnosił swoje umiejętności w drużynie Leeds United. W ekipie "Pawi" nie miał jednak szans na regularną grę, dlatego w ostatnim dniu okna transferowego zdecydował się zmienić otoczenie. Trafił na roczne wypożyczenie do UD Logrones. To beniaminek z Segunda Division.
Dalsza część tekstu pod wideo
Teraz Bogusz opowiedział o kulisach tej transakcji w rozmowie z serwisem "angielskieespresso.pl". Jak się okazuje, o zawodnika starało się wiele klubów.
- La Liga 2 stoi moim zdaniem na dobrym poziomie. Miałem też inne opcje, ale nie uważam, żeby był to dziwny kierunek. Miałem oferty z Serie B, Ligue 1, także z Championship. Zdecydowałem jednak, że Hiszpania będzie dla mnie odpowiednim miejscem - przyznał.
- Miałem oferty z Legii Warszawa i Wisły Kraków. Była to dla mnie ostateczna opcja, gdyby nie wyszło z zagranicą. Nie chciałem wracać do Polski. Póki co czuję się na siłach, żeby tutaj zaistnieć - dodał
- Nie wiem, czy to prawda, ale podobno trener Bielsa chciał, żebym został. Czekałem do ostatniego dnia okna transferowego, bo nie miałem od niego zgody na odejście - zaznaczył.
- Zaufałem dyrektorowi sportowemu. Powiedział mi, że to dobry temat, że wierzy we mnie i wrócę silniejszy. On też się zna z właścicielem albo dyrektorem sportowym Logrones. Skoro zezwolił mi na odejście z klubu, a na początku nie chcieli na to się zgodzić, to znaczy, że nie puściłby mnie byle gdzie. Wierzę, że to będzie dobra decyzja - podsumował.
Redakcja meczyki.pl
Daniel Makarewicz01 Nov 2020 · 09:44
Źródło: angielskieespresso.pl

Przeczytaj również