Właściciel Widzewa Łódź szczerze na temat utrzymania w Ekstraklasie. "Czeka nas trudny rok"

Właściciel Widzewa Łódź szczerze na temat utrzymania w Ekstraklasie. "Czeka nas trudny rok"
Łukasz Sobala/PressFocus
Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa Łódź, udzielił wywiadu dla "Łódzkiego Sportu", w którym porozmawiał na temat najbliższej przyszłości klubu. Biznesmen zabrał głos między innymi w sprawie nowego prezesa oraz najbliższej przyszłości.
W miniony weekend Widzew Łódź dopiął swego i awansował do Ekstraklasy. Na stadionie wybuchła prawdziwa wrzawa i tłumnie zgromadzeni kibice kilkukrotnie wbiegali na boisko, by świętować powrót do elity.
Dalsza część tekstu pod wideo
Jednocześnie dla władz drużyny rozpoczął się nowy, bardzo pracowity okres. Teraz przez zarządem klubu stoi zadanie utrzymania zespołu w Ekstraklasie.
Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa, podkreśla, że nie będzie to łatwe. Biznesmen zdaje sobie sprawę z trudności, ale jednocześnie optymistycznie spogląda na przyszłość.
- Po to ściągaliśmy już takich zawodników zimą, by mieć już ich w Ekstraklasie. Myślę o Bartku Pawłowskim, Patryku Lipskim, Erneście Terpiłowskim, ale też i o zagranicznych graczach, takich jak: Kristoffer Hansen, Martin Kreuzriegler czy Henrich Ravas. Jeśli nie zdecydowalibyśmy się na nich zimą, to musielibyśmy ściągać ich teraz. Mają za sobą okres adaptacji do nowego klubu - co jest ważne jak wskazuje przykład Marka Hanouska. Zdajemy sobie sprawę ze słabości i priorytetów. Musimy wzmocnić formację obronną, bo przecież w ekstraklasie będziemy rywalizować z dużo mocniejszymi zespołami niż w I lidze. Wzmocnić trzeba też atak. Środki finansowe w klubie na wzmocnienia w Ekstraklasie mamy zaplanowane, pion sportowy po awansie może łatwiej działać nad pozyskaniem odpowiednich zawodników - powiedział w wywiadzie dla "Łódzkiego Sportu".
- Zawsze chcielibyśmy sięgnąć po coś więcej. Chyba nikogo nie zdziwię, jeśli powiem, że chciałbym unosić inny puchar niż za awans z I ligi. Marzy mi się granie na Stadionie Narodowym. To byłoby wspaniałe, ale to wymaga czasu. Nie ma co obecnie pompować balonika. Życie beniaminka jest bardzo trudne, co pokazał ostatni sezon. Czeka nas trudny rok. Szczególnie, że czekają nas bardzo prestiżowe mecze jak np. Legią, czy Lechem, gdzie faworytem na pewno nie będziemy. My cały czas budujemy drużynę, ale zależy nam na tym, by dostarczyć kibicom dużo radości. A więc cel na sezon będzie prosty - zagrać jak najwięcej dobrych i wygranych meczów - dodał.
- W klubie jest wiara w to, że będzie dobrze, nie podchodzimy do Ekstraklasy z drżeniem nóg. Musimy robić swoje. Cieszmy się z tego, co udało się wykonać do tej pory. Chcemy, by drużyna miała to widzewskie DNA i prezentowała je w każdym meczu tak, jak to zrobiła w spotkaniu z Podbeskidziem. Trzeba być też realistą i wynik często może być niekorzystny, bo zderzymy się z naprawdę mocnymi zespołami, ale chciałbym co tydzień widzieć charakter, walkę i chęć zwycięstwa - podsumował.
Ponadto Stamirowski zabrał głos w sprawie podwyżek, na które muszą być przygotowani kibice. Droższe będą na przykład ceny karnetów.
- Podwyżki będą i to pewnie nie jest żadne zaskoczenie, ale nie jakieś gigantyczne. To decyzja zarządu, ale podkreślam, że naszym celem nie jest odstraszanie kibiców. Chcemy do tego podejść racjonalnie. Zestawiając to z innymi możliwościami jak wyjście do kina czy na basen, to na pewno jakoś bardzo nie odjedziemy. Pamiętajmy, że przyjście na Widzew, to nie tylko mecz, ale naprawdę świetnie spędzony czas w doskonałej atmosferze - zapewnił właściciel Widzewa.
Redakcja meczyki.pl
Hubert Kowalczyk25 May 2022 · 18:59
Źródło: Łódzki Sport

Przeczytaj również