Wtorek z Ligą Mistrzów: Real lepszy od Borussii, Liverpool znów bez zwycięstwa, katastrofa Monaco

Wtorek z Ligą Mistrzów: Real lepszy od Borussii, Liverpool znów bez zwycięstwa, katastrofa Monaco
Ververidis Vasilis / shutterstock.com
Za nami kolejny świetny wieczór z Ligą Mistrzów. Jego ozdobą był mecz Borussii z Realem, ale emocji nie brakowało także na innych stadionach. Hat-trickami popisali się Harry Kane z Tottenhamu i Wissam Ben Yedder z Sevilli.
Relację na żywo z dzisiejszych meczów Ligi Mistrzów można przeczytać TUTAJ.
Dalsza część tekstu pod wideo
Borussia - Real 1:3

Aubameyang 54 - Bale 18, Ronaldo 50, 79
Mecz reklamowano jako hit tej serii gier Ligi Mistrzów. Borussia i Real nie zawiodły - od początku spotkanie było niezwykle intensywne, szybkie i pełne gry na wysokim poziomie. Zwyciężyła dojrzałość Realu, który objął prowadzenie po pięknym golu Garetha Bale'a. Po przerwie wynik podwyższył Cristiano Ronaldo. Borussia nie składała broni, ale było ją stać tylko na gola Pierre-Emericka Aubameyanga. Gospodarzy w końcówce dobił Ronaldo. Po kolejnej porażce drużyna Petera Bosza może mieć problem z wyjściem z grupy.
Spartak - Liverpool 1:1

Fernando 23 - Coutinho 31
Mistrzowie Rosji objęli prowadzenie po golu Fernando z rzutu wolnego. Jeszcze w pierwszej połowie wyrównał Coutinho. Brazylijczyk wykończył świetną dwójkową akcję z Sadio Mane. Już w doliczonym czasie drugiej połowy doskonałą okazję zmarnował Salah, którego strzał z pięciu metrów obronił bramkarz Spartaka. Dla Liverpoolu to siódmy kolejny mecz bez zwycięstwa w Lidze Mistrzów.
Napoli - Feyenoord 3:1

Insigne 7, Mertens 49, Callejon 70 - Ambrabat 90
Faworyt nie zawiódł. Napoli objęło prowadzenie już w siódmej minucie - gola po indywidualnej akcji strzelił Lorenzo Insigne. Włoch swoje trafienie zadedykował Arkadiuszowi Milikowi. Tuż po przerwie podwyższył Mertens, a trzeciego gola dla Napoli strzelił Callejon. W końcówce honorową bramkę dla gości zdobył Amrabat. Jednym z bohaterów meczu był też Reina, który obronił rzut karny wykonywany przez Toornstrę. 
Manchester City - Szachtar 2:0

De Bruyne 48, Sterling 90
Prowadzenie gospodarzom dał De Bruyne, który popisał się fantastycznym uderzeniem z dystansu. Piatow tylko patrzył, jak piłka zakręca rogala i wpada do jego bramki. Później bramkarz Szachtara miał swoją chwilę chwały - obronił rzut karny wykonywany przez Aguero. W końcówce wynik ustalił Sterling.
Monaco - Porto 0:3

Aboubakar 31, 69, Layun 89
Rewelacja poprzedniej edycji na razie zawodzi. Bohaterem meczu był Vincent Aboubakar, który najpierw wykorzystał bierną postawę obrońców Monaco w swoim polu karnym, a potem wykończył świetną kontrę gości. Zanim strzelił gola, łatwo wygrał pojedynek biegowy z Kamilem Glikiem. W końcówce wynik ustalił Layun. Gracz Porto wykorzystał katastrofalne błędy obrońców Monaco, którzy nie potrafili wybić piłki z pola karnego.
Besiktas - RB Lipsk 2:0

Babel 11, Talisca 43
Besiktas na zwycięstwo na własnym stadionie w Lidze Mistrzów czekał od 2007 roku. Triumf nad Lipskiem dały mu gole Babela i Taliski. Wicemistrzowie Niemiec po przerwie starali się doprowadzić do wyrównania, ale w tej edycji Champions League wciąż pozostają tylko z jednym punktem.
Pozostałe mecze:
Sevilla - Maribor 3:0

Ben Yedder 27, 38, 83-k
APOEL - Tottenham 0:3

Kane 39, 62, 67

Przeczytaj również